www.positivemind.fora.pl

Malutka

Dlaczego nie widzę efektu? Dlaczego nie działa? Dlaczego jedni mają efekt zaraz po rytuale, a inni czekają długie miesiące i nic? Może coś zrobiłam źle? Może zbyt mało się starałam? Włożyłam za mało energii? Za krótko wykonywałam ćwiczenia? Może jest na mnie klątwa? Może jego nowa dziewczyna zrobiła na niego spętanie?

Każdego, kto czeka dłużej niż planował (czyli ponad dwa miesiące) męczą te pytania i wracają jak bumerang.

Zaczynamy szukać odpowiedzi, zastanawiać się czy zrobiliśmy wszystko tak, jak było polecone... Zaczynamy analizować, że płomień drgał i może to zły znak? Albo może to przez to, że zasnęliśmy podczas wizualizacji... Albo nasza połówka nas tak bardzo nienawidzi, że nic do niego nie dociera.

Dlaczego, więc jedni mają efekty szybko i dobrze widoczne, a inni czekają, czekają, czekają rok czy dłużej?

Po pierwsze i najważniejsze każdy człowiek jest inny. Niestety tak jest ten Świat stworzony, że każdy z nas ma swój charakter, swoje przekonania, przyzwyczajenia i musimy się z tym pogodzić.

Jako przykłady dajmy Martę i trzech Panów: Bartka, Karola i Pawła.

Paweł to chłopak, który jest wrażliwym, uczuciowym facetem. Wychowywał się bez rodziców, potrzebuje miłości i ciepła. Pracuje jako trener personalny na siłowni, uwielbia spacery przy zachodzie słońca, lubi romantyczne piosenki i ogólnie jest to facet, który kieruje się w życiu sercem, robi to co kocha.

Karol to facet, który lubi poimprezować, po pracy wychodzi z kolegami na drinka, uwielbia kobiety, lubi z nimi rozmawiać i zawsze towarzyszy mu wianuszek koleżanek. Karol jest wrażliwy, uczuciowy, płacze na komediach romantycznych ale z pozoru jest twardzielem, lubi podrywać i tym się podbudowuje.

Bartek to facet, który jest dyrektorem w dużej firmie, w pracy twardy i władczy, rządzi ludźmi, dyktuje warunki. Nie może sobie pozwolić na słabość, tak jest nauczony. Nawet jeśli coś jest źle, jest mu trudno, potrzebuje pomocy, nie daje tego po sobie poznać. Oczywiście obok niego kręcą się przeróżne kobiety, którym imponuje.

I mamy naszą Martę, która zrobiła urok miłosny na każdego z Panów (załóżmy, że ktoś się zgodził wykonać na trzech jednocześnie). Nasza Marta oczekuje teraz efektów.

Jak myślicie, który facet pokaże pierwszy, że na niego działa?

Paweł prawdopodobnie na spacerze będzie myślał o Marcie, słuchając muzyki będzie marzył o niej, będzie mu się śniła, będzie jej pragnął i idąc za sercem odezwie się bardzo szybko.

Karol poczuje tęsknotę, będzie myślał, pragnął ale pójdzie na drinka z kolegami, poderwie Justynę, z którą spędzi noc, zaspokoi swoje potrzeby seksualne, później znów zatęskni za Martą, znów honor i dumę postawi na pierwszym miejscu i znów nic nie zrobi ze swoimi uczuciami. Ale w końcu jak ta Marta śniła będzie mu się trzy miesiące codziennie i będzie myślał o niej sypiając z Justyną złamie się (choćby po kilku drinkach) i napisze do niej.

I na końcu ten nieszczęsny Bartek. Ten natomiast po nieprzespanej nocy pełnej snów o Marcie i tęsknoty za nią pójdzie do pracy gdzie przez osiem godzin będzie chodził w masce faceta bez uczuć. Wracając do domu zatęskni za Martą ale przypomni sobie, że handlowiec Damian nie wyrobił się z planem, wścieknie się i wyżyje się na nim. Pojedzie na dobry obiad do drogiej restauracji gdzie będzie adorowany przez kobiety. Dojdzie do wniosku, że co tam jedna Marta skoro mogę mieć każdą? Wieczorem będzie przysypiał przy Excelu i obliczeniach, fajnie byłoby się do niej odezwać ale jednak taki facet jak ja nie będzie się płaszczył przed jakąś kobietą, mam ich na pęczki! I tak będzie się opierał nawet rok czasu śniąc o naszej Marcie, myśląc o niej i porównując do niej każdą Asię, Basię, Kasię i Dagmarę ale nie odezwie się, bo duma mu na to nie pozwoli.

Podałam bardzo proste przykłady, uogólniłam wiele rzeczy ale chciałam oddać sens i odpowiedź na pytanie: Dlaczego nadal nie widzę efektów?!

Każdy człowiek jest inny, jeden może być Sebixem spod Żabki, który dzień zaczyna od piwa ale mieć taką dumę swoją jak nasz Bartek i nie odzywać się pomimo tego, że skręca go od środka.

Te przykłady pokazują Wam też dlaczego nasz Ukochany ucieka w inne kobiety, dlaczego po uroku czasami jest pogorszenie.

Właśnie dlatego, że on zaczyna obsesyjnie myśleć o Was i chce się uwolnić choćby sypiając z Basią czy wchodząc w relację z Kasią.

niepowiem86

Kolejny potrzebny wpis!!!
Dziękuję Ci bardzo, życzę pięknego dnia.... Sobie, Tobie i wszystkim Smile

Saba

Niby już wszystko wiemy, niby już wszystko zostało powiedziane a ciągle Twoje posty są w sedno, bardzo trafne i potrzebne. Dziękuję! Dobrze,że jesteś i nam pomagasz! A mój to właśnie taki Bartek....

Bluelena

Malutka jesteś po prostu mistrzem w tłumaczeniu 😀. Wielkie brawa i wielkie dzięki za te słowa. 😀.

filipinka777

dziękuję Malutka, mój to Bartek jak nic.... jak działać aby jego męska duma poszła na bok???

miki

No właśnie co dalej by takie związki zachamowac i te dumne połówki typu Bartek nawiązały kontakt.

natka506

Żaneta

Przyłącze się również do tego Malutka jesteś WIELKA 🤗
No i oczywiście ja również mam "Bartka" ale jestem cierpliwa dam chłopakowi czas i poczekam na Niego 🙂

Malutka

Natka506, jest wiele czynników, które mogą takiego faceta blokować. Wcale nie jest powiedziane, że tylko po nieudanym związku facet ma swoją dumę i nie reaguje na to co za uczucia nim targają.

Ja takiego Bartka poznałam kiedyś osobiście i nawet byliśmy dość blisko jako przyjaciele (byłam jego asystentką i lubił ze mną rozmawiać), facet naprawdę z niesamowitą klasą, wykształcony, świetna, ciekawa praca, przystojny jak diabli ale miał tak paskudne doświadczenia z kobietami (albo interesowały je jego pieniądze i potrafiły go okraść albo doświadczył wiele razy tego, że kobiety jego przyjaciół czy znajomych potrafiły zdradzać, oszukiwać, kombinować, zachodzić celowo w ciążę by faceta zatrzymać, itp.), że powstały u niego okropne przekonania i programy, które było trudno zmienić.

Pamiętam jak owy Bartek wiele razy opowiadał mi, że poznał piękną, mądrą, zabawną kobietę, że spędził z nią cudowny weekend, że było wspaniale i poczuł coś do niej już po kilku minutach rozmowy, że była pełna ciepła, że głaskała go po włosach całą noc i się przytulała, a nie spała na drugim końcu łóżka jak większość jego "przygód"... Był w tym ogromny smutek zamiast radości, bo on tej kobiety się po prostu bał. Bał się, że kolejna go oszuka, bał się, że się zawiedzie, bał się, że chwilę będzie szczęśliwy, a za moment będzie cierpiał.

Nawet taki Bartek ma uczucia, które głęboko skrywa. Nawet taki Bartek się czegoś boi. Nawet taki Bartek może nie mieć odwagi.

Ten Bartek, o którym piszę pomimo poznania cudownej kobiety, która spełniała wszystkie jego wymagania celowo to zniszczył, odsunął się od niej, testował ją w perfidny sposób aż zerwała kontakt i ją stracił.

Wtedy tego nie rozumiałam, wtedy tego nie wiedziałam, nie potrafiłam z nim porozmawiać tak by coś mądrego doradzić. Głupkowato mówiłam "daj jej szansę" zamiast postarać się rozgryźć problem i znaleźć jego przyczynę.

Ten Bartek do dziś jest nieszczęśliwym facetem, który zarabia krocie, podróżuje, sypia w najdroższych hotelach z przeróżnymi pięknymi kobietami ale nadal jest sam... Nie wiem czy on kiedykolwiek się zwiąże z kimkolwiek pomimo tego, że naprawdę do tej kobiety, o której pisałam miał ogromne uczucie, ogromnie jej pragnął, cały czas o niej mówił, widziałam jak sprawdzał co robi, zaglądał na jej profil, itp. Nie zrobił nic by to się szczęśliwie zakończyło tylko podświadomie zaczął to niszczyć.

To naprawdę nie ma żadnego znaczenia jaka była Wasza historia. Pani Irena "wkłada" tym Pawłom, Karolom i Bartkom intencję - że to Wy jesteście cudowne, że to Was pragną, że to o Was myślą. Pani Irena sprawia, że każdy z tych Panów będzie o Was śnił, będzie po cichutku starał się dowiedzieć co u Was, co robicie.

Cały haczyk jest tylko w osobowości danego człowieka.

Czarna magia zmienia faceta w zupełnie inną osobę, dlatego on wbrew sobie do Was przyjdzie, będzie kajał się, błagał - nawet będąc takim Bartkiem.

Biała magia sprawia, że naturalnie się zakochuje ale nie zmienia jego jako człowieka, jego charakter pozostaje taki, jaki był.

Co możemy zrobić?

1) Odrobinę naszego Bartka możemy zmiękczyć afirmacjami i wizualizacjami, np. techniką nocną, którą pewnie większość z Was zna:

W nocy budzimy się i wizualizujemy jak on leży w łóżku, jest bardzo śpiący, ledwo kontaktuje. Klękamy przed nim, siadamy obok lub kładziemy się (patrząc oczywiście ze swojej perspektywy) i linkujemy się do niego (wizualizujemy jak z naszego czoła oraz podbrzusza wychodzą macki w dowolnym kolorze, czerwonym, różowym bądź fioletowym - takim, który najlepiej Wam się kojarzy z daną intencją. Macka może być jedna z podbrzusza ale dwie lepiej działają przynajmniej u mnie.). Kiedy już się z nim połączymy naszymi mackami, patrzymy mu głęboko w oczy (on je przymyka, bo przysypia ale stara się również utrzymać z nami kontakt wzrokowy). Możemy głaskać go czule po twarzy, po włosach. Kiedy czujemy się gotowe zaczynamy mówić do niego, np. "Ty Bartuś wiesz, że jestem cudowną, troskliwą kobietą", "Ty Bartuś chcesz bym była blisko Ciebie", "Ty Bartuś potrzebujesz mojej miłości i czułości", "Ty Bartuś ufasz mi i wiesz, że możesz na mnie liczyć zawsze", itp.

Ta technika stosowana sumiennie powinna naszego twardziela odrobinę zmiękczyć i sprawić, że po około miesiącu, dwóch naprawdę sam z siebie zacznie uważać, że mógł nam ufać, że naprawdę chciałby byśmy były blisko i naprawdę potrzeba mu czułości.

2) Obdarowywanie miłością.

Tą technikę znalazłam kiedyś na jakimś zagranicznym forum, dziewczyny stosowały ją przede wszystkim do uzdrawiania relacji ze znajomymi, w pracy, z rodziną, itp.

Jeśli ktoś ma wannę to polecam wykonywać ją właśnie podczas długiej, relaksującej kąpieli.

Wchodzimy w stan alfa i skupiamy się na naszym serduszku. Staramy się wsłuchać w jego bicie, poczuć je. Możemy położyć na nim dłoń. To powinno trwać dłuższą chwilę. Nie myślimy o niczym tylko o tym jak bije nasze serce, ile ma w sobie miłości do naszego Bartka. Na razie nic więcej nas nie interesuje. Kiedy poczujemy się gotowe wizualizujemy sobie naszego ukochanego, który stoi na białym tle, nie ma nic więcej tylko on. Może być nagi, żadnych zegarków, żadnych okularów, obrączek. Tylko on. I teraz wizualizujemy jak z naszego serca płynie do niego świetlista (np. złoto-czerwona) energia miłości. Tworzy ona w okół niego bańkę (coś takiego jak te mydlane). Bańka staje się coraz grubsza im więcej naszej miłości mu prześlemy. Skupiamy się tylko na tym. Wysyłamy miłość i otaczamy go nią. Powinnyśmy czuć w tej chwili tylko czyste szczęście, radość, ja miałam zawsze przy tym ćwiczeniu gęsią skórkę Very Happy

. Kiedy czujecie jak Wasza bańka jest już bardzo mocno napełniona tą miłością, tym uczuciem mówicie Bartkowi, że bardzo go kochacie bezwarunkowo. Tylko tyle.

3) Afirmacje i wizualizacje zalecone przez Panią Irenę. One również zmieniają podejście naszego faceta do nas.

Nie zmienimy charakteru drugiej osoby bez użycia czarnej magii. Możemy zmiękczyć naszego Bartka stosując ćwiczenia, afirmując oraz udowadniając realnie, że naprawdę jesteśmy wspaniałymi kobietami, z którymi warto być.

Musimy cały czas pamiętać, że każdy z nas ma swoje przekonania, programy. Jedna z nas będzie bała się, że mężczyźni zdradzają, druga będzie bała się tego, że piją, trzecia będzie czuła, że nie zasługuje na cudownego, troskliwego partnera, czwarta podświadomie będzie bała się, że nie poradzi sobie w poważnej relacji, itp. Oni mają dosłownie to samo.

Wystarczyło czytać wszystkie tematy na kafeterii. Każda osoba miała swoje problemy, każda postrzegała różne rzeczy inaczej. Jedna kobieta zgadzała się na zdrady i bicie byle z kimś być, inna nie potrafiła wybaczyć pomimo tego, że robiła rytuały i kochała, jeszcze inną kierowało ego, bo chciała wykonać za wszelką cenę spętanie, itp.

Te programy trudno jest zmienić nam samym u siebie. Nie jesteśmy w stanie zmienić ich u kogoś w prosty sposób. Musimy to zrozumieć by się nie frustrować, że efektu jeszcze nie widać. Rytuał działa ale jest mnóstwo czynników, które wpływają na to, że nie zawsze musimy to działanie widzieć.

Zamiast się denerwować, zamiast się irytować, szukać spętań pokażcie facetom, że się rozwijacie, że macie pasje, że jesteście szczęśliwe z nimi czy bez.

Nigdy nie bądź taką kobietą, która potrzebuje faceta. Bądź kobietą, której to facet potrzebuje!

Kate

Malutka jestes wielka! Dziekuje!

natka506

Truskawa

natka506 mój kumpel jest zakochany w lasce do szaleństwa. ciągle mi o niej gada, itp. a nic nie robi żeby coś z tego było, bo z góry założył ze sie nie uda. niektórzy faceci są beznadziejni. nawet jak ich irena zmusi magi ą to oni mogą nic nie robić tylko cierpieć po cichu i tęsknić. taka jest prawda