Forum www.positivemind.fora.pl Strona Główna www.positivemind.fora.pl
Irena Leszczyńska - Spiritual Healer
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kiedy jest beznadziejnie - jak sobie radzić?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.positivemind.fora.pl Strona Główna -> Centrum pomocy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Malutka
Administrator



Dołączył: 20 Lut 2018
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:58, 04 Cze 2018    Temat postu: Kiedy jest beznadziejnie - jak sobie radzić?

Czytam Wasze wypowiedzi zarówno tutaj jak i na kafeterii ( przy okazji: ogromna prośba o niezgłaszanie tematów tam! pozwólcie ludziom decydować gdzie chcą pisać!) i myślę, że warto zebrać wszystkie sposoby na radzenie sobie w gorszych chwilach.

Ważne jest to by nie poddać się złym emocjom i nie utknąć z ich powodu w martwym punkcie lub co gorsza nie zacząć sabotować rytuałów tak, że obrócą się przeciwko nam.

Przede wszystkim muszę podkreślić, że po rytuałach bardzo ważne jest Wasze samopoczucie. Jeśli ktoś Wam mówi, że magia zadziała zawsze, że możecie w nią nie wierzyć, itp. to Was oszukuje.

Po rozstaniu człowiek jest w kiepskim stanie psychicznym i łatwiej będzie mu zgłosić się do kogoś, kto powie "ja zrobię wszystko, tylko zapłać" niż do kogoś, kto powie "musisz dać coś od siebie, nie zadziała jeśli tego nie zrobisz".

Magia miłosna jest bardzo delikatna, działa subtelnie, a nakłonienie kogoś, kto nas nie chce do tego by do nas wrócił i się znów w nas zakochał wcale nie jest proste.

Wyobraźcie sobie taki związek, gdzie to Wy odeszłyście od faceta, cokolwiek by wtedy zrobił, cokolwiek by wtedy powiedział tak czy siak nie sprawiało, że chciałyście wrócić. Musicie zdać sobie sprawę z tego, że większość z Was właśnie z takiego punktu startuje: facet czuje do Was sentyment w najlepszym wypadku (oczywiście są wyjątki gdzie nadal jest miłość, pożądanie, itp. ale mówimy tu o tych beznadziejnych sytuacjach).

Cały proces przeprogramowania naszego Jasia będzie, więc trochę trwał, bo od sentymentu musimy doprowadzić do zauroczenia, pożądania lub nawet miłości - zależy, który facet kiedy chce wrócić. Jeden wróci od samego pożądania i zakocha się później, drugi dopiero kiedy poczuje, że żyć bez Was nie może.

Druga sprawa, o której trzeba wiedzieć to WIBRACJA.

Co to znaczy?

Wyobraźcie sobie sytuację, wchodzicie na imprezę, gdzie nie znacie ludzi, rzucacie na nich okiem, obserwujecie i wyrabiacie sobie zdanie na ich temat. Ten jest zarozumiały, ta jest pewna siebie, a ta nieśmiała, ten jest bogaty, a ta biedna, ten ma powodzenie, a ten pewnie nigdy nie miał dziewczyny... Znacie to? No właśnie. Nie musimy rozmawiać z ludźmi żeby odczuwać ich wibracje. Czasami są one błędne i jak to mówią "pozory mylą" ale odbieramy ludzi tak, jak oni sami siebie.

Ja często łapałam się na tym, że przechodząc obok jakiejś kobiety miałam wrażenie, że jest bardzo bogata, zadbana, ma świetną pracę, itp. Dlaczego? Dlatego, że ona sama siebie tak odbierała. Pomimo tego, że miała sukienkę za 50 zł, buty z CCC i naprawdę średnio płatną pracę robiła takie wrażenie. Czasami przechodząc obok kobiety w sukience z LaMani i szpilkach od Louboutina nie odczuwa się tej klasy, bogactwa, osoba taka nie robi na nas żadnego wrażenia.

Dlaczego tak jest?

Właśnie dlatego, że jesteśmy połączeni ze sobą i odczuwamy/odbieramy otoczenie tak, jak ono siebie.

Znacie dziewczyny, które są piękne ale nie mają powodzenia? A znacie takie, które mają cellulit, odstające uszy i faceci za nimi szaleją?

To właśnie wibracje! To właśnie to jak sama ze sobą się czujesz warunkuje to, jak ludzie będą Cię odbierali.

W większości przypadków tak jest.

Ja sama ostatnio poznałam faceta, ogólnie jestem pewna siebie, wygadana ale tak mnie stłamsił, że czułam się przy nim jak mała dziewczynka, która nie ma nic sensownego do powiedzenia. Dlaczego? Dlatego, że jego pewność siebie i jego przekonanie o tym, że on ma mówić, a ja słuchać była tak silna, że ja to odczułam. (Żeby nie było niedomówień, to znajomy, a nie ten MÓJ, z którym jestem)

No więc jeśli wiemy już, że NASZ FACET odczuwa NASZE WIBRACJE i POSTRZEGANIE i jeśli wiemy, że przez rytuał jesteśmy z nim jeszcze silniej POŁĄCZENI linkiem to co zrobić żeby odbierał nas jak najlepiej? Co zrobić żeby nasze zwątpienie, nasz brak wiary, gorszy humor nie popsuły nam efektu i nie odepchnęły go dalej?

Mało się o tym mówi by nie straszyć osób robiących rytuały, daje się ćwiczenia i wierzy w to, że ludzie będą dbać o siebie, czuć dobrze, wibrować wysoko i wszystko będzie grało. Ale jak widać tak nie jest.

Część potrzebuje niańki w postaci rytualistki, która co tydzień będzie rozkładała karty i upewniała ich, że wszystko jest w porządku, a część ma doły i nie wie jak z nich wyjść, dodatkowo generując strach, że popsuje efekt.

Dobra, do sedna.

Acha, jeszcze jedno! Jeśli macie beznadziejny kontakt, On Cię rani, krzywdzi, czujesz się źle po spotkaniach czy rozmowach z nim - UTNIJ kontakt! Może nie do zera ale ogranicz. Nie proś się o smsa, nie wyczekuj wiadomości. On to odczuwa, on wie, że ma kontrolę, że jesteś jego marionetką, że czekasz.

Najważniejsze, zdaj sobie sprawę, że to okres przejściowy, a ta osoba walczy sama ze sobą, że jest przeprogramowywana, że to co robi jest efektem kłębiących się w jej głowie myśli, uczuć, itp. Często te myśli, uczucia są ze sobą sprzeczne, bo z jednej strony od Pani Ireny dostaje zastrzyk miłości i tęsknoty za Wami, a od Was (kiedy macie doła, smutno Wam, tęsknicie, czujecie się beznadziejnie ze sobą) zastrzyk zniechęcenia. Prościej? Tęskni i myśli, a za moment łapie się na tym, że byłyście nudne, smutne, że nie miałyście w sobie radości, że byłyście nieatrakcyjne (wybaczcie ale jeśli same siebie tak widzicie to oni też!). Co wtedy się dzieje? On raz chce, raz nie chce, raz jest miły, raz okropny, raz chce wrócić, raz odchodzi.

Jeśli już wiesz, że to okres przejściowy i że on się bije z myślami to dlaczego Ci przykro, że powiedział, że nie chce? Za moment będzie chciał. Popracuj nad tym zamiast się załamywać i pogarszać swoją sytuację.

Jak?

Afirmuj! Afirmuj przeciwieństwa tego jak kiepsko się czujesz, np. nie podobam mu się, powiedział, że nic z tego nie będzie, powiedział, że jestem nudna zamieniamy na: podobam mu się, chce być w związku ze mną, uważa, że jestem ciekawą i inteligentną osobą.

Wizualizuj! Wizualizuj choćby rozpad jego obecnej relacji, kłótnie w niej, czuj satysfakcję, czuj radość, że się tam nie układa. Nie potrafisz? Przepełnia Cię smutek na samą myśl o tym, że jest z kimś innym?

Wypłacz się! Wykrzycz! Smutek najlepiej zamienić jest na złość. Pójdź na trening, daj z siebie wszystko na siłowni. Idź pobiegać. Poczuj jak smutek zamienia się w złość i nienawiść. A teraz? Możesz wizualizować rozpad ich związku? Czujesz tę złość na nią? Zabrała Ci faceta, wyżyj się na niej w wizualizacji, krzycz na nią (za niego!), powiedz jej jaka jest beznadziejna (za niego!). Lepiej? Czujesz ulgę?

Nigdy nie wskoczymy z wibracji rozpaczy na wibrację radości od razu. To przychodzi stopniowo.

Na dole mamy tę całą beznadzieję, poczucie winy, załamanie, depresję, a już wyżej mamy złość, wściekłość - to lepsze emocje! Powoli wspinajmy się po szczebelkach i nie denerwujmy, że powinnyśmy czuć się cudownie cały czas. Tak się niestety nie da.

Co poza afirmacjami i wizualizacjami pomoże poczuć nam się lepiej?

Słuchajcie, to zabrzmi banalnie ale sport i zdrowa dieta. Napiszę wprost, śmieciowe żarcie obniża nam wibracje, naprawdę tak jest i nie jest to mój wymysł. Zachęcam do poczytania o tym i zgłębienia się w temat.

Dobrze jest wyrzucić z diety nabiał (który pozyskiwany jest w skandalicznych warunkach, krowy naprawdę cierpią, często śpią na stojąco, bo mają tak krótkie łańcuchy) oraz mięso - przede wszystkim wieprzowe (świnki również nie mają łatwego życia w hodowlach i ubojniach, nie wiem czy widzieliście nagrania jak facet rozbija im głowy młotkiem i uderza po kilka razy, bo świnka nie umiera?). Jedząc to, co wcześniej cierpiało, wibrowało bólem, strachem (zwierzęta też wibrują i my odczuwamy ich emocje, a one nasze. Przykład? Pies. Pies wie kiedy masz zły humor, kiedy masz zły dzień, jest smutny razem z Tobą i razem z Tobą się cieszy). Ja sama u siebie zauważyłam fenomenalne efekty kiedy zastąpiłam nabiał produktami sojowymi bądź np. mlekiem migdałowym, a mięso ze zwierząt bardzo cierpiących tym ekologicznym z małych i zaufanych hodowli, gdzie zapewniono zwierzętom godną śmierć, która była w miarę bezbolesna.

Sport natomiast pomoże nam wyrzucić z siebie negatywne emocje, róbcie cokolwiek, grajcie w tenisa, biegajcie, trenujcie pole dance, zumbę, ćwiczcie na siłowni. Wszystko to, co sprawi, że będziecie zmęczone ale spowoduje wyrzut endorfin zadziała zbawiennie. Sport zalecany jest przy silnych depresjach, więc świetnie spisze się jako uzupełnienie serii rytualnej. Nie dość, że poczujecie się lepiej to i wypracujecie sylwetkę!

Muzyka - większość z nas jak ma doła lubi sobie posłuchać smętów, popłakać, dobić się jeszcze bardziej, powspominać jak było cudownie, itp. Prawda? No właśnie.

Ten sposób z muzyką, który Wam opiszę znam od jednej z dziewczyn, z którymi piszę i sprawdza się świetnie u wszystkich, którym go poleciłam.

Jeśli masz swoje ulubione piosenki np. z dzieciństwa, z młodości, z czasu beztroski to puść je! Naprawdę!

Puść sobie Backstreet Boys, Britney Spears, La Bouche, Captain Jack. Przypomnij sobie wakacje, kolonie, zabawę z innymi. Jaka byłaś wtedy szczęśliwa! Czujesz te dreszcze? Czujesz to szczęście? Utrzymuj je jak najdłużej!

Unikaj smutnych piosenek, komedii romantycznych, filmów, które razem oglądaliście, unikaj wspominania jak było cudownie (a teraz jest beznadziejnie!).

Zaadoptuj zwierzątko, każdy kto ma pieska lub kotka (lub świnkę morską, chomika albo chociaż rybkę) wie jak fajnie jest opiekować się żywą istotą, dawać jej miłość, dbać o nią. Jeśli zwierzątko dodatkowo odwzajemnia naszą miłość (tutaj świetnie sprawdzą się pieski) i czujemy się potrzebne, kochane przez tego czworonożnego maluszka wibrujemy energią miłości. Czyż nie o to nam chodzi? Dodatkowo robimy coś dobrego - a dobro wraca oraz zyskujemy wspaniałego przyjaciela. WARTO!

Sprawiaj sobie przyjemności. O tym pisała już Pani Irena ale ja powtórzę. Nawet jak jest Ci najbeznadziejniej na świecie zrób dla siebie coś dobrego. Płaczesz od tygodnia, bo Jasio na nową dziewczynę? Leżysz w tym łóżku i wyzwaniem jest pójście pod prysznic? Kup sobie ładną pościel żeby milej Ci się leżało! Smile Rób maleńkie kroczki by poczuć się odrobinkę lepiej. Powolutku, nie narzucaj sobie szybkiego tempa, bo upadek będzie bolesny!

Większość z nas po porzuceniu boryka się z jeszcze jednym problemem (bo jest beznadziejnie, nic nie ma sensu, żyć nie warto, itp.), a mianowicie z brakiem akceptacji siebie (a gdzie tu mówić o miłości? kiedy nie jemy albo jemy za dużo, leżymy całe dnie w łóżku, siedzimy na L4, bo wyjście do pracy do prawie jak zdobycie K2).

Patrzysz w lustro i widzisz obraz nędzy i rozpaczy. Wielki nos, brzydkie włosy, grube uda, oponka... A dodatkowo ta szm**a ma lepszą pracę, fajniejsze auto... Jaka ja jestem beznadziejna, jak on ma do mnie wrócić skoro jestem nikim?

STOP!

W większości przypadków on Cię kiedyś kochał, w większości przypadków Ty się jemu kiedyś podobałaś. Nadal możesz.

Czy jak go poznałaś czułaś się taka beznadziejna i interesowało Cię, że ona ma ładniejsze stopy?

To zabrzmi trywialnie ale naprawdę musicie pracować nad poczuciem własnej wartości, inaczej wszystko się spierdzieli.

Podam Wam przykład z życia wzięty.

Asia robiła u Pani Ireny urok na Kamila. Szło to mozolnie, bo Asia tak średnio wierzyła, czuła się źle sama ze sobą, a Kamil dodatkowo był z Dominiką, która wydawała jej się ładniejsza, fajniejsza. Kamil to odczuwał oczywiście i też Asię postrzegał jako gorszą, brzydszą, nudniejszą. Coś tam się odzywał po rytuałach ale znów uciekał gdy Asia czuła się niepewnie. Standardowa sytuacja.

Minęło kilka miesięcy szamotaniny Asi z Kamilem i walki z Dominiką aż w końcu znudzona Asia poprosiła Panią Irenę o rytuał na przyciągnięcie idealnego faceta. Wykonała rytuał, zapomniała o nim (skoro nie było na konkretnego to i zniknęła presja, strach, obawy), a o Kamilu myślała coraz mniej (bo szczerze zwątpiła, że wróci i odpuściła).

Po około dwóch miesiącach od rytuału pojawił się ten idealny partner dla Asi. Facet miał na imię Bartek, był starszy o kilka lat, miał ogromną własną firmę, wyglądał jak aktor z Hollywood i zabiegał o Asię. Asia czuła się wspaniale, jak prawdziwa księżniczka, o Kamilu zapomniała całkowicie, bo wydał jej się beznadziejny.

Ku zaskoczeniu Kamil wtedy rozstał się z Dominiką i zaczął zabiegać o Asię, walczyć o nią, wypisywał, wydzwaniał, itp.

Asia była jednak zainteresowana już tylko Bartkiem, Kamila, brzydko mówiąc, spławiła i odesłała gdzie pieprz rośnie i raki zimują.

Bartek jako ideał oczywiście miał wianuszek zainteresowanych nim kobiet i powoli Asia zaczynała znów panikować. Im bardziej jej zależało, tym mocniej była zazdrosna, niepewna siebie, czuła się brzydsza niż komentująca zdjęcia Bartkowi Marta. Im bardziej była o Martę zazdrosna, tym więcej Marta się udzielała i tym mocniej Bartek zaczynał odsuwać się od Asi, a zbliżać do Marty. W końcu związał się z Martą, a Asia znów została w punkcie wyjścia - zmienił się tylko facet.

W chwili obecnej porzucona Asia znów czuje się jak śmieć i błaga Panią Irenę o rytuał, tym razem na Bartka.

Jaki z tego morał? Taki, że bez zbudowania pewności siebie, takiej pewności siebie, której nic nie zachwieje, takiej pewności siebie, że żadna inna kobieta nie stanie się naszą obsesją, naszym zagrożeniem złapiecie tego faceta, on wróci ale na chwilę!

Jak tą pewność siebie zbudować to już chyba temat na oddzielny wątek...


Post został pochwalony 3 razy

Ostatnio zmieniony przez Malutka dnia Pią 13:34, 08 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
niepowiem86




Dołączył: 21 Lut 2018
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:53, 04 Cze 2018    Temat postu:

Bardzo Ci dziękuję za ten wpis!!!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Truskawa




Dołączył: 22 Lut 2018
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

PostWysłany: Pon 15:57, 04 Cze 2018    Temat postu:

ja od siebie dodam do tego wpisu, że jeśli naprawdę jest wam źle to nie kombinujcie. Mała podała proste sposoby i ich się trzymajcie. Im więcej zaczniecie wydziwiać i wyszukiwać na forach, dwupunkt, barsy, kwanty, odkreowania, silva, huna, sigille, listy z zamówieniami, itp. tym większe poczucie braku tworzycie. Wam się wydaje, że robicie lepiej, bo więcej ale wysyłacie mocny sygnał, że nie macie i jest beznadziejnie i musicie się starać żeby było. Nie o to w tym chodzi. Ja z grupy wiem, że te laski, które mało kombinowały, robiły swoje i nie miały czasu na analizowanie (np. pracowały na recepcji w hotelu po 13h i wracały padnięte na chatę) miały szybciej efekty niż te które próbowały wszystkiego po kolei. Jak komuś bardzo źle i sobie nie daje rady to też niech nie boi się iść do psychologa, czasem taki obcy dziad, który chłodno przyjrzy się waszemu problemowi i powie, że nie ejsteście wyjątkowe, bo co trzecia osoba cierpi tak po rozstaniu naprawdę pomaga się obudzić. no i Mała ma rację. Jak nie pokochacie siebie to on wróci ale na trochę na co ludzie na tym i na poprzednim forum są najlepszym przykładem. Odzyskali i stracili.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Truskawa




Dołączył: 22 Lut 2018
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

PostWysłany: Pon 16:06, 04 Cze 2018    Temat postu:

Może wpisujcie też swoje sposoby?
Ja dam laski z grupy. Żeby za dużo nie myśleć o nim po pracy zapisała się na angielski. Uczy się już dwa miesiące. Wciągnęło ją to mocno i zajmuje czas cztery razy w tygodniu. W środy jak nie ma angielskiego ma rytuał, że robi sobie domowe spa z siostrą. Mają z tym zajęcie, przygotowują łazienkę, sprzątają, itp. Robią naturalne smarowidła, jakieś oleje kokosowe, witaminy rozpuszczają, itp. A w weekendy zapisała się na jazdę konną. Tydzień ma mocno wypełniony. Odkąd przestała tak skupiać się na nim to on napisał kilka razy. A wcześniej no contact przez około rok. Tylko po rytach podlągał ją na instagramie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Truskawa




Dołączył: 22 Lut 2018
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

PostWysłany: Pon 16:08, 04 Cze 2018    Temat postu:

I druga laska z grupy. Mocno się wzięła za odchudzanie i założyła profil na instagramie gdzie to dokumentuje. Robi zdjęcia posiłków, na treningach, itp. Schudła kilka dobrych kilogramów. Cały czas jest zajęta (bezrobotna) wymyślaniem nowych przepisów, itp. Ostatnio pisała na grupie, że jej facet do niej na insta napisał, że gratuluje pomysłu, świetny profil i trzyma kciukasy. Zaczeli pisać ze sobą. Ja czekam na update.
Te laski to najlepszy przykład, że jak przestaniesz tak wypatrywać, zajmiesz się sobą to i przestaniesz zaburzać ryta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Truskawa




Dołączył: 22 Lut 2018
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

PostWysłany: Pon 16:10, 04 Cze 2018    Temat postu:

I jeszcze trzecia laska, o której wspomnę. Ona była w mega depresji i się cięła nawet kilkukrotnie. Tak zaburzyła ryta, że facet się zaręczył z inną zamiast się rozstać. Ciągle się tego bała i o tym myślała. Szok co? Poszła do psychologa i chodzi na terapię 5 dni w tygodniu, leci na L4 na depresję i wychodzi z doła. Robi znów ćwiczonka, lepiej się czuje i co? Zaręczyny zerwane Very Happy Wszystko tylko od nas zależy jak to będzie wyglądało Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Żaneta




Dołączył: 21 Lut 2018
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:42, 04 Cze 2018    Temat postu:

Dziękuję dziewczyny dajecie mega pozytywnego kopa 😁

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bluefairy




Dołączył: 05 Kwi 2018
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:57, 04 Cze 2018    Temat postu:

Kopa to malo powiedziane. Az wali po oczach pozytywem!!!
Tak trzymac! Skrzydla rosna jak sie to wszystko czyta!! :DDD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bluefairy dnia Pon 22:58, 04 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MB8




Dołączył: 21 Lut 2018
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 17:53, 05 Cze 2018    Temat postu:

Moim zdaniem dobrą metodą na gorszy czas są spotkania ze znajomymi, zwłaszcza wyjazdowe. Przynajmniej mi to pomaga i staram się korzystać. Na szczęścia mam wielu dobrych znajomych lubiących wyrwać się z miasta. Nawet taki weekendowy wyjazd dużo daje, bo najgorsze jest samotne siedzenie w domu. No i naprawdę dobrze jeśli nie jedzie się gdzieś samemu, bo wtedy także się można zamknąć w swojej głowie i rozpamiętywaniu jak to było na wyjazdach z Ex.

A co jeśli Twoi znajomi nie organizują żadnego wyjazdu? Jeszcze lepiej! Zorganizuj go dla nich Ty:) Kompletowanie ekipy, organizacja, szukanie noclegów, dogrywanie atrakcji, dodatkowo Cię zajmie. No i, jeśli nie masz jeszcze doświadczenia w tego typu rzeczach, umiejętności przydadzą się kiedy już będziecie razem z Ukochanym/Ukochaną planować swoje kolejne wyjazdy:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Luna




Dołączył: 24 Mar 2018
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Wto 20:05, 05 Cze 2018    Temat postu:

Malutka, dziękuję za wpis Smile
W kwesti diety i śmieciowego jedzenia o których pisalas podzielę się z Wami moimi doświadczeniami. Ponad rok temu definitywnie wylaczylam z diety mięso, na codzien produkty mleczne zastępuje sojowymi i ewentualnie mlecznymi ekologicznymi - od Pani z bazarku, która ma swoje trzy krowy - szczęśliwe na łące, jajka też tylko z ryneczku (żadne z ferm, klatkowe- barbarzyństwo). Do tego pije dużo wody. Efekt, nawet nie wiem kiedy zgubilam ładnych kilka kilogramów, włosów i skóry chyba nigdy nie miałam w tak dobrym stanie, a co najważniejsze świetne samopoczucie, uczucie lekkości i energii więcej niż kiedykolwiek. Wszyscy mówią że wyglądam świetnie i pytają jak to zrobiłam, a sami wiecie jak to dowartościowuje i podnosi wibracje:-) Smile Także też polecam z całego serca. Nie dość że nie żywymi się cierpieniem innych to zyskujemy lepsze samopoczucie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Saba




Dołączył: 24 Lut 2018
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:21, 05 Cze 2018    Temat postu:

Malutka jesteś WIELKA!!! Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Malutka
Administrator



Dołączył: 20 Lut 2018
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:05, 06 Cze 2018    Temat postu:

Dokładnie tak!

Wyjazdy, wycieczki - to świetny pomysł. Sama swego czasu praktykowałam. Jeździłam sama w różne miejsca żeby nie siedzieć w domu i nie rozmyślać. Szukałam okazji na bookingu i na weekend wyjeżdżałam z miasta. To zawsze oderwanie się od szarej rzeczywistości i nawet kiedy jest nam źle i smutno to w innym miejscu, w innym otoczeniu jest odrobinę łatwiej. A planowanie, pakowanie, szukanie zajmuje czas. Więc nawet jeśli ktoś nie ma znajomych, nie ma z kim, niech spróbuje wyjechać sam. Ja ostatnio nawet gdy mieliśmy kryzys w relacji pojechałam sama na weekend w góry. Wynajęłam maleńki domek z dala od ludzi i byłam sama ze sobą od piątku do niedzieli, czytałam książki, opalałam się, przebywałam wśród natury i naprawdę wróciłam zupełnie odmieniona, w dużo lepszym samopoczuciem i dalszą siłą do walki o miłość i szczęście.

Co do zdrowego jedzenia, właśnie tak jest. Czujemy się lepiej, wyglądamy lepiej, a nasze wibracje są wyższe. Ja w najgorszych momentach żywiłam się mocno przetworzonym jedzeniem z McDonaldsa, słodyczami, bywało, że piłam także alkohol... Czujemy się źle i podświadomie karzemy siebie właśnie takim jedzeniem.

Mi tłumaczyła to kiedyś Pani psycholog, że większość cierpiących osób sobie dokłada jeszcze, jest im źle, więc jedzą śmieci by wymierzyć sobie karę - bo na chwilę jest lepiej ale mamy świadomość, że robimy coś złego, że przytyjemy i zanieczyścimy nasz organizm.

Tak mi jeszcze przyszło do głowy, żeby napisać, że naprawdę wszystko to, co zajmuje nam czas, sprawia, że nie myślimy o nich, o rytuałach, nie mamy czasu analizować, sprawdzać jest korzystne. Nie ma znaczenia co robimy, może to być druga praca, kursy językowe, szydełkowanie, sprzątanie, itp. Ważne by nie siedzieć i nie myśleć zbyt wiele.

Właśnie czytałam na Kafeterii wpis dziewczyny, która poznała idealnego faceta po uroku na przyciągnięcie ideału i zaczęła "wariować", sprawdzać, pisać, denerwować się, itp. i on zerwał kontakt. To idealny przykład tego jak działa nadmierny potencjał oraz brak miłości do samej siebie.

Błagam Was wszystkich z całego serca, stawiajcie siebie na pierwszym miejscu! Uczcie się na błędach innych osób, nie na swoich!

Nigdy nawet najcudowniejszemu mężczyźnie świata nie pozwólcie doprowadzić się do takiego stanu by kontrolować, osaczać, naciskać na niego i czuć się gorzej niż on. Nie pozwólcie mu na to by miał nad Wami kontrolę i władzę.

* Piszę do kobiet, bo to głównie kobiety coś takiego niestety robią i nie potrafią nad emocjami zapanować...

Przeczytajcie co ta dziewczyna piszcie i błagam nie popełniajcie tego błędu gdy Wasze połówki wrócą!

Ja sama również mam ogromne skłonności do stawiania faceta na piedestale, wielu rzeczy nie przerobiłam i nadal szukam sposobów na to jak sobie z tym radzić ale wierzę, że takowe istnieją i je tutaj zbierzemy! <3


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mia




Dołączył: 21 Kwi 2018
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:00, 01 Lip 2018    Temat postu:

Jesteście naprawdę wspaniali, że tak podnosicie na duchu! Od dwóch dni nawet czytanie tego nie pomaga, taki mi się „dół” wbił. Nie radzę sobie... u mnie rok mija... :/

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Truskawa




Dołączył: 22 Lut 2018
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

PostWysłany: Pon 13:06, 02 Lip 2018    Temat postu:

Ja się narąbałam w piątek, w sobotę poprawiłam. To też pomaga, spuścić emocje. Jak się człowiek wyryczy po pijaku, wykrzyczy, wycierpi to poźniej jest lżej. Mi np. moja rytualistka to zaleciła i naprawdę poczułam się lepiej psychicznie, bo fizycznie masakra w niedzielę była Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Netefilka




Dołączył: 20 Lut 2018
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 13:57, 02 Lip 2018    Temat postu:

Cześć Dziewczyny. Nie wiem, czy piszę w odpowiednim temacie ale chciałam o coś zapytać. U mnie kilka dni temu minął rok od pierwszego rytuału. Nie mam żadnego ale to żadnego efektu a z mężczyzną, na którego robiłam urok, co więcej doszło nawet do rozwodu.

To jest już za dużo czasu i Pani Irena niespecjalnie nawet chce mi dalej pomagać. Absolutnie nie mam Jej tego za złe. Mam w związku z tym pytanie. Jak Pani Irena reaguje na prośby o rytuał ogólny na przyciągnięcie miłości po tym jak nie udało się przyciągnąć tego konkretnego mężczyzny ? Chciałabym Ją o taki poprosić... A nie wiem, czy dalej pomaga i czy nie będzie miała mnie dość..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.positivemind.fora.pl Strona Główna -> Centrum pomocy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin