Forum www.positivemind.fora.pl Strona Główna www.positivemind.fora.pl
Irena Leszczyńska - Spiritual Healer
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Motywatornia - czyli historie osób, którym się udało
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.positivemind.fora.pl Strona Główna -> Nasze sukcesy!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Malutka
Administrator



Dołączył: 20 Lut 2018
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:21, 22 Lut 2018    Temat postu: Motywatornia - czyli historie osób, którym się udało

Niestety kilka tematów na kafeterii zostało usuniętych, a razem z nimi zniknęły wspaniałe historie pisane przez ponad rok przez osoby, które zechciały podzielić się z innymi tym przez co przeszły i jak szczęśliwie zakończyła się ich przygoda z urokami miłosnymi i nie tylko.

Jeśli ktoś z Was ma te historie gdzieś zapisane i byłby uprzejmy je udostępnić to chciałabym je tutaj dodać. W tym temacie je przykleję i będziemy dodawali później nowe, Wasze :)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Blonde




Dołączył: 20 Lut 2018
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 19:01, 23 Lut 2018    Temat postu:

Mam parę zapisanych historii więc tak oto wklejam i zaczynam od tej Smile

Jestem na kompie na chwilę to Wam opiszę moją historię, którą Wam obiecałam wczoraj. Zacznę od tego, że przed P. Ireną robiłam rytuały u kilku osób i wydałam naprawdę mnóstwo pieniędzy, do jednego typa specjalnie poleciałam do Francji na voodoo, bo wymagana była moja obecność. Jakie były ceny to nawet nie będę pisać ale spokojnie za te pieniądze można byłoby kupić mieszkanie w Warszawie i to całkiem przyzwoite na Mokotowie na przykład. Mam to szczęście, że pochodzę z dobrze sytuowanej rodziny i pieniądze nie były dla mnie problemem nigdy, bo rodzice zamiast uwagi właśnie je mi dawali od dziecka. Jak łatwo się domyślić nic mi te rytuały nie dały, a że zostałam oszukana rozumiałam kiedy osoby, które je odprawiły już więcej się nie odezwały i zmieniały numer telefonu na przykład.
No więc tych rytualistów i wielkich czarowników trochę się przewinęło w trakcie moich poszukiwań. Co najśmieszniejsze, a wręcz tragiczne o Irenie słyszałam ponad 2 lata temu ale doszłam do wniosku, że skoro bierze takie grosze to na pewno oszustka i krętaczka jak większość Szeptuch, bo jakieś zdolności uzdrawiające z tych słynnych babek ma... jedna i to tylko na zdrowie pomaga, na nic innego. Więc mi się Irena przewijała, bo z wieloma osobami z kręgów na jednej z grup na fb pisałam. Ja byłam zdeterminowana żeby zapłacić nawet kilkanaście tysięcy ale mieć efekt szybko i nic nie robić. W końcu mi się wyczerpali ci szamani, czarownice z Ukrainy, z Białorusi i cała reszta biznesmenów.
Pisałam z jakąś dziewczyną na fb, obydwie z lewych profili na tej grupie i ona w kółko Irena to, Irena tamto, trzeba do tej Ireny pojechać, itp. W końcu pomyślałam, że napiszę maila do tej Ireny całej dla świętego spokoju żeby później nie pluć sobie w brodę, że nie spróbowałam wszystkiego. Zgodziła się mi pomóc i wysłała ćwiczenia i jeden rytuał do wykonania. Kochałam faceta naprawdę mocno ale te ćwiczenia to była dla mnie katorga, bo ja zamiast myśleć o moim szczęściu z nim widziałam jego z nową dziewczyną. Zmuszałam się do nich i nie potrafiłam się pozbyć tego nieprzyjemnego uczucia. Irena tłumaczyła, wałkowała, stawiała karty, kazała czytać książki, oglądać filmy, wpajała mi, że to jedyny sposób i jak nie zmienię myślenia to żaden szaman mi nie pomoże, bo przy magii miłosnej to JA jestem KLUCZEM. Trochę mi to oszustwem śmierdziało, bo najłatwiej zwalić winę na klienta, że za mało się starał. Trafiłam później na grupie na zdesperowanego faceta, który od kilku lat też szukał, bo go żona zostawiła dla młodszego. Wyjechała gdzieś i zostawiła faceta z dzieckiem i on chyba każdego z neta przetestował. Zapożyczył się, nadgodziny robił żeby jakoś się odbić od dna i dalej szukał. W końcu gdzieś na jakimś forum też wyczytał o Irenie i do niej napisał. Jaka ja byłam zażenowana, że nawet starsi ludzie takie głupoty robią. To było jakoś wiosną, dokładnie Wam nie powiem.
Cyrki się wtedy u mnie dziać zaczęły, bo ten mój nagle pojawiał się w miejscach, w których ja byłam. Dwa apartamentowce od mojego otworzyli nową siłownię i tam się zapisałam, on też tam zaczął przyjeżdżać, a pod nosem miał McFita, do którego chodził. Jak nie chodził do klubów tak nagle cały czas go widziałam w BALu, w Level27, The Viewi LaPlayi. Nienawidził imprez, a co tydzień na niego wpadałam, czasem nawet dwa dni pod rząd. Miasto jest duże, a ten był tam gdzie ja. Na Instagramie założył sobie profil (a to facet, który nawet fb miał bez żadnego zdjęcia) i tam wrzucał foty regularnie oraz... zaobserwował mnie. W klubach gdy na siebie wpadaliśmy na początku nic nie robił, zwykłe "cześć" i tyle, po jakimś miesiącu już rozmawialiśmy, zapraszał mnie i koleżanki do swojego stolika.
W końcu moja przyjaciółka przespała się z jego bratem rodzonym i zaczęli się regularnie spotykać. To się wiązało z tym, że jakoś zaczęliśmy często imprezować we wspólnym towarzystwie. Po jednej z imprez w Sopocie w lipcu bodajże przespaliśmy się i stworzyliśmy coś na wzór relacji bez zobowiązań (myślałam, że on tak to odbiera) i tak utknęłam. Irena kazała mi robić rytuał seksualny i po nim się takie rzeczy wyprawiały, że nie pytajcie. Sypialiśmy ze sobą tak często i praktycznie non stop, że czasem się zastanawiałam skąd on siłę bierze na to ale byłam też i trochę rozczarowana, bo mi o związek a nie seks chodziło. Irena twierdziła, że na niego działa i że dotarło wszystko i ten związek na pewno będzie lada moment. Podpowiadała mi, że mam się otworzyć, zrobić coś do jedzenia, przejąć inicjatywę i wejść na relację związkową. Bałam się jak cholera, ze stracę ten seks z nim, więc nie robiłam tego.
W końcu jakoś na jesieni on mnie zostawił. Zerwał ten seks nasz i powiedział mi, że tak nie może być, bo siebie ranimy tym (co?) i że to koniec. W tym czasie moja przyjaciółka zaszła w ciążę z jego bratem co było hitem i szokiem takim, że całe towarzystwo myślało, że to wkręt. Ja się załamałam, bo cierpiałam gorzej niż przed rytuałami. Ten seks i wspólne wakacje, codzienne spotkania, itp. jeszcze mocniej mnie do niego przywiązały. Nie mogłam się ogarnąć, a Irena dalej swoje, że on wróci i że on mnie kocha. Aż zła na nią byłam momentami, że do niej nie dociera, że odszedł. A ona swoje i swoje i nie zmieniała zdania i w kółko, że karty pokazują sukces, że ona widzi nas razem i że widzi jakieś cudowne wakacje, jakieś zagraniczne, bardzo na wypasie.
Na Mikołajki dostałam prezent w postaci wspólnego zdjęcia na insta mojego z jakąś tandentną laską i opisem jaki jest zakochany. Napisałam do Ireny, że chcę separację robić i zrobię wszystko, jestem zdesperowana i co dalej. A ona swoje, że mam czekać i myśleć pozytywnie. Na sylwestra pojechałam do Zakopanego ze znajomymi (innymi, bo moja pzyjaciółka oczywiscie z jego bratem spędzała w ich gronie). Około 22:00 zadzwonił do mnie pijany i mi mamrotał, że on mnie kocha, że on cierpi. Że on już latem tak bardzo chciał ze mną być i się znów we mnie zakochał, a ja się nim bawiłam i tylko seks mi był w głowie, zero uczuć. Że on się angażował, a ja nic. Że on sobie rady nie daje, że wziął jakąś laskę żebym była zazdrosna, a ja nawet nie zwróciłam na to uwagi. Rozumiecie?
Przyjechał do tego Zakopca taksówką z Warszawy pijany jak bela, ja ryczałam jak bóbr dosłownie. To był chyba najpiękniejszy dzień w moim życiu i spełnienie marzeń, o które tak długo walczyłam. Wrócił do mnie. W chwili obecnej jestem w delegacji z roboty i jak wczoraj do mnie dzwonił i pytał o urlop czy dam radę wziąć, bo szuka nam wycieczki na Malediwy to aż miałam dreszcze. Wszystko to, co Irena mówiła się sprawdziło tylko z opóźnieniem i to chyba z mojej winy. Wszystko. Nawet ten wyjazd na wypasie, o którym pisała! Dlatego postanowiłam podzielić się tą moją historią z Wami. Byście wiedziały jak to działa, jak my same sobie zakładamy klapki na oczy i nie widzimy wielu rzeczy, jak się ograniczamy, jak zakładamy najgorsze scenariusze, a często jest zupełnie inaczej niż nam się wydaje.
Na początku wspomniałam Wam o pieniądzach i braku uwagi rodziców, nie bez powodu. Był to niestety mój negatywny program, z którym długo walczyłam. Nie czułam się godna miłości i Irena wałkowała mi to długi czas. Robiłam rytuał uzdrawiający relację z rodzicami, głównie z ojcem. To bardzo dużo mi dało, bardzo dużo. Bo wewnętrznie poczułam, że zasługuję na miłość, na mężczyznę, który mnie pokocha, a nie tylko zasypie prezentami. Wcześniej miałam bardzo negatywne przekonania. Dlatego też Dziewczyny i Chłopaki dam Wam radę, zacznijcie zmiany od siebie. To jest bardzo ważne by relacja mogła mieć miejsce i by była szczęśliwa. Skorzystajcie z dobroci Ireny i tego jaką wiedzę daje, jakie wsparcie daje w każdym zakresie i popracujcie nad sobą. Druga rada chyba nikogo nie zaskoczy, róbcie co każe choćby kazała Wam jeść g****o. Ona widzi dużo w tych swoich kartach i wie co robi. Jak Wam coś mówi to tak będzie prędzej czy później. Nie poddawajcie tego w wątpliwość. I trzecia, o której już pisałam wcześniej - nie myślcie, nie analizujcie, bo nie widzicie co się u nich dzieje, co oni czują, o czym marzą, co by chcieli. Widzicie to co Wam pokazują, np., że są twardzielami i zrywają kontakt, że wchodzą w nowy związek. Wy to odbieracie tak, że mają Was w d***e, a oni robią to, bo zwijają się z bólu myśląc o Was ale np. się boją! Liczę na to, że moja popaprana historia komuś otworzy oczy i naprawdę weźmiecie się w garść, bo ja niedawno byłam gorsza od Was i w kółko dręczyłam Irenę, że nie działa, a lada moment lecę na Malediwy z ukochanym!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Blonde




Dołączył: 20 Lut 2018
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 19:03, 23 Lut 2018    Temat postu:

kolejna historia Wink

witajcie. obiecałam że opiszę tutaj swoją historię. zacznę od początku. daniel zostawił mnie dla innej dziewczyny ponad 2 lata temu. poznał ją i stracił głowę. nasza relacja przestała mieć dla niego znaczenie. z dnia na dzień powiedział mi że się zakochał i że czuje coś takiego czego do mnie nigdy nie czuł. na początku mieliśmy kontakt. dzwoniłam i błagałam. płakałam i zmyślałam historie żeby tylko się z nim zobaczyć i mieć pretekst. było coraz gorzej aż pewnego pięknego dnia zwyczajnie kazał mi się odczepić. oczywiście określił to w mniej przyjemny sposób i patrząc w oczy powiedział mi "spier**j". zablokował mnie wszędzie gdzie to możliwe a jak się gdzieś widzieliśmy to udawał że mnie nie zna. nawet na cześć nie odpowiadał a co dopiero żeby ze mną porozmawiał. znajomym gadał że jestem żałosna i nie ma do mnie szacunku. co kilka dni na fejsa wstawiał foty z nią. jego koledzy mówili że tak zakochanego go nie widzieli. ze mną nigdy zdjęcia nie wstawił... byłam naprawdę załamana. miałam myśli samobójcze. śnił mi się po nocach. budziłam się z lękiem i z płaczem! było tak tragicznie że się pociełam. trafiłam na forum o magii i rytuałach. tam po kolei kilka osób niby wtajemniczonych robiło dla mnie rytuały. płaciłam im po około 300 czy 400 zł za jeden rytuał a czasem mówili że potrzeba więcej czyli całej serii. wydawałam wszystkie pieniądze z wypłaty i czekałam. nie zmieniało się nic na lepsze a było coraz gorzej. on zamieszkał z nią. jego koledzy mówili że planują kupno psa i wspólne wakacje. przedstawił ją rodzinie. miałam mieć efekty rytuału a miałam kolejne zdjęcia na fb jej z jego rodziną. w święta bożego narodzenia się pociełam i otrułam po zobaczeniu ich zdjęć u niego w domu. mnie nigdy nie przedstawił rodzicom. później trafiłam na goetię. wydawałam po kilka tysięcy na zagranicznych oszustów. efektu żadnego. czułam się coraz gorzej. za namową koleżanki poszłam do psychologa a on odesłał mnie do psychiatry po leki uspokajające i poprawiające nastrój. wpadłam w anoreksję i ciełam się regularnie za każdym razem gdy on dodał z nią zdjęcia. w styczniu tego roku byłam wykończona i spłukana. miałam długi na kilkanaście tysięcy które poszły na rytuały. pisałam z jedną dziewczyną z olsztyna o ewie kulbackiej bo u niej chciałam robić. tamta jednak odradziła mi ją i napisała żebym na wróżbę do ireny leszczyńskiej przyjechała. umówiłam się z nią ale zjeździłam już całą polskę w poszukiwaniu chociaż dobrej wróżki że byłam bez wiary. miałam bluzę na długi rękaw a irena od razu powiedziała do mnie coś w stylu "proszę nie okaleczaj siebie, musisz zadbać o siebie kochana. musisz zacząć jeść i proszę nie okaleczaj się więcej. to niczego dobrego nie przyniesie." byłam w szoku. skąd wiedziała? postawiła mi karty. widziała wszystko. długi, oszustwa i żerowanie na mnie przez pseudorytualistów, kłopoty rodzinne i dokładnie widziała sytuację u niego. błagałam o rytuał i ona nie chciała mi zrobić. mówiła że on jest szczęśliwy w związku że chce się zaręczyć że ona nie może. płakałam jej i klęczałam przed nią. do kuchni wszedł jej mąż w trakcie i błagałam też jego żeby mi pomogli. irena wyszła na chwilę z nim. wróciła po kilku minutach i powiedziała że to wbrew jej zasadom ale mi pomoże. pierwsze co musiałam robić to przeczytać książki przez nią polecone i robić afirmacje na siebie i miłość do siebie. co dwa dni robiłam też oczyszczanie siebie i przestrzeni. nie wzieła ode mnie ani grosza za to i za rozpisanie rytuałów oczyszczających. musiałam kupić też kilka kamieni i nosić je przy sobie. pod koniec lutego dostałam od niej ćwiczenia do wykonywania już na niego. on w tym czasie się zaręczył. zawziełam się i robiłam te ćwiczenia. w marcu miałam wykonany rytuał miłosny na niego. po rytuale czułam się tak psychicznie i fizycznie zmęczona że dwa dni odsypiałam z przerwami tylko na jedzenie. brałam w tym czasie leki i pracowałam nad powrotem do zdrowia. w maju robiłam rytuał wzmacniający (ona w tym czasie pali świecę z intencją przy waszych zdjęciach). w trakcie tych dni rytuału wzmacniającego on do mnie napisał. sam z siebie napisał i zapytał co słychać. byłam w szoku. od razu napisałam irenie a ona kazała mi nie popadać w zachwyt i nie podlegać emocjom i robić dalej rytuał i ćwiczenia. w czerwcu już się spotykaliśmy ze sobą. rozstał się z dziewczyną i przyjeżdżał do mnie najpierw na film czy pogadać. później pojawił się sex. a później powiedział mi że chciałby spróbować jeszcze raz. zamieszkaliśmy razem u niego. w moje urodziny mi się oświadczył! póki co staram się jakoś za bardzo nie skakaś w górę i nadal robię ćwiczenia od ireny. powoli wychodzę z długów. zmieniłam pracę i jem regularnie. mam nadzieję że wszystkim te rytuały się udadzą i 3mam za wszystkich kciuki. warto walczyć o miłość.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Blonde




Dołączył: 20 Lut 2018
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 19:08, 23 Lut 2018    Temat postu:

a oto kilka historii w jednym poście



Zaglądam tu już znacznie rzadziej ale magia działa i nie tylko życie uczuciowe mi się ułożyło ale też 2 miesiące od uroku dostałam bardzo dobrą pracę po 2 latach szukania, dużo osób mi też mówi że coś się zmieniło w wyglądzie i wyładniałam. Jestem z tym facetem, na którego był robiony urok. To dobry związek. Natomiast dużo pracy jeszcze przede mną, przed nami. Mamy ciężkie charaktery a ja po przebytej depresji nosze w sobie dużo niepewności i melancholii, z którymi staram się walczyć. Nie jest tak, że pada na kolana, ale chce mnie i chce pracować nad związkiem. Zdarzają się kłótnie, ale zależy nam na sobie. Magia pani ireny to szansa, to od nas zalezy czy ją wykorzystamy



Jestem osoba ktorej sie udało. Co robiłam? Ćwiczenia i wierzyłam cały czas na tyle ze gdy wpadłam na niego w klubie to byłam tak pewna ze podeszłam. Wczesniej mnie unikał a próby kontaktu z mojej strony potrafił wyśmiać i powiedziec zebym dała mu spokoj i sie nie znamy. Dwa miesiace po uroku jednak bardzo chetnie ze mna rozmawiał. Fajerwerków brak, nie rzucił sie na kolana mówiąc ze mnie kocha. Napisał jednak drugiego dnia jak sie czuje i czy mam kaca. Pisaliśmy az do wieczora. Obecnie jestesmy na etapie spotkań i wszystko idzie w dobrym kierunku, Bo juz mowi o uczuciach i ze jestem wyjątkowa. Jestem cztery miesiace po uroku, wiec jak widac troche to trwa. Czego nie robiłam? Nie trulam pani Irenie, ze mam zły dzien i mi przykro, nie podejrzewałam ja o oszustwo gdy nie odpisała przez kilka dni, nie przejmowałam sie gdy jakis troll tu pisał, ze nie ma efektów po miesiacu, bo wiedziałam, ze mi sie uda. Czułam to podświadomie.




no wiadomo że się traci wiarę jeśli to długo trwa i efektów nie widać gołym okiem ale naprawdę to działa. ja jestem tego pewna. a czemu? bo u mnie widoczny efekt pojawił się po ponad pół roku od wykonania rytuału. on zadzwonił. spotkaliśmy się i wtedy powiedział mi że cały czas o mnie myśli od kilku miesięcy i mu się śnię. że nie chciał się odzywać bo myślał że już o nim zapomniałam i ułożyłam sobie życie ale on ma mnie w kółko w głowie. myślicie że ja to nie traciłam wiary? że super mi było? nic nie pisałam że p. irena jest nieskuteczna ani do niej nic już nie pisałam jak po 2 miesiącach efektu nie było. małe pieniądze i niewielka strata więc po co miałam ją męczyć? szczególnie że wiele osób było zadowolonych. a tu taka niespodzianka. ogólnie to tych zmian które zachodzą nie widać gołym okiem, bo oni nie padają przed nami na kolana, nie dzwonią z płaczem i przeprosinami ale w ich głowach się to dzieje i naprawdę myślą. wiele osób to potwierdzi że się przyznali że mają sny, że tęsknią, itp. tylko nie zawsze chcą to pokazać. może niektóre osoby, których faceci są tak zatwardziali i po trzech czy czterech miesiącach nie nawiązują kontaktu same powinny jakoś lekko sprowokować ich? np. pójść w miejsce gdzie on często bywa i przypadkowo na niego trafić? sporo osób pisało że właśnie w sklepie czy na dyskotece ten kontakt odnowili i wtedy już poszło. pamiętajcie że magia nie działa jak w bajce i to że on myśli, tęskni, pragnie to nie musi być równoznaczne że przyjedzie i przeprosi. czasem będzie z tym walczył i się opierał. najlepszy przykład to chyba ja. cały czas o nim myślałam, tęskniłam, ryczałam za nim po nocach ale nie napisałam ani razu od rozstania. oni mogą mieć tak samo, magia im każe tęsknić, myśleć, itp. ale jak jest zatwardziały to niekoniecznie się odezwie i dobrze wtedy pomóc i stworzyć jakąś sytuację żeby ten kontakt odnowić. to tylko moje luźne przemyślenia.




Jestem ponad cztery miesiące po rytuale głównym, robiłam dwa rytuały wzmacniające (każdy inny) i dzisiaj do mnie napisał na instagramie! Jestem taka szczęśliwa! A już tak wątpiłam i pisałam tutaj, że nie działa to chyba! Szok! Tańczę i śpiewam ze szczęścia! Ponad osiem miesięcy bez kontaktu.



U mnie też pierwsze zmiany pojawiły się przed rytuałem, po samych moich ćwiczeniach ( o dokonanym oczyszczaniu relacji nic nie wiem). Teraz jestem już 5 miesięcy po uroku, stworzyliśmy związek i dobrze nam się układa. Zaczełam wierzyć w afirmacje i wizualizacje, dalej je stosuje głównie po to żeby podtrzymywać dobrą passę w w związku oraz do kilku innych spraw np zdrowie i pieniędzę. Kilka osób tu pisało że ma problem, może blog maszke.pl wam pomoże, chociaż ja w dalszym ciągu mam problemy z osiąganiem stanu alfa bo zwyczajnie zasypiam




Dziewczyny !!!! Działa!!!! Działa!!!! Działa !!! p.Irena dala mi wzmocnienie sama. Zaczęłam i ruszyło Nawet dwóch miesięcy nie ma. Mam swojego facecika ....Walczcie i nie poddawajcie się ..Przeszłam przez piekło ale się nie zatrzymałam i Wy też się nie zatrzymujcie...Magia istnieje.https://www.youtube.com/watch?v=N1mQEeYYgFI A właśnie tego słuchałam robiąc afirmacje. Na tej stronie trochę tego jest więc może wybierzecie coś dla Siebie, Mi pomaga. Powodzenia.""ja miałam dramatyczną sytuację. on był zaręczony z inną, mieszkał z nią, a ona pracowała w jego firmie, znała jego rodzinę i wszyscy ją lubili. on ze mną nie rozmawiał, twierdził, że bardzo ją kocha i chce być z nią, nie ze mną. urok robiłam u p. ireny pod koniec grudnia, mamy koniec września i zmiany są takie że:
- rozstał się z nią- nie ma z nią kontaktu
- spotyka się ze mną, jest seks, jest przyjaźń
- do niedawna twierdził, że nie chce być w związku ale od jakiegoś tygodnia coraz częściej zaznacza, że mu na mnie zależy, itp i nie chce bym się spotykała z kimś innym


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Blonde




Dołączył: 20 Lut 2018
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 19:09, 23 Lut 2018    Temat postu:

Proszę, czytajcie i podnoście sobie wibracje Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ivi




Dołączył: 21 Lut 2018
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:16, 23 Lut 2018    Temat postu:

Gratuluję! Przedewszystkim gratuluję Ci ze wyszlas z tego wszystkiego i tej siły która w sobie znalazlas!!!! Bardzoe dziękuję ze sie podzielilas swoją historią dałaś mi dużą nadzieję mi i pewnie nie tylko mi Smile ale za to co zrobilas dla siebie wychodząc z takiego dnia pełen szacunek.!Smile A co do Pani Ireny to brak mi słów po prostu brak :3

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ivi dnia Pią 19:17, 23 Lut 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Blonde




Dołączył: 20 Lut 2018
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 20:07, 23 Lut 2018    Temat postu:

Ivi haha, jak pisałam to historie które zachowałam, nie moje Smile ale mam nadzieję że niedługo będe mogła swoją was podnieść na duchu bo już mam maaałe subtelne efekty działania magii, ale jak mówie, napisze jak będziemy już razem Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ivi




Dołączył: 21 Lut 2018
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:06, 23 Lut 2018    Temat postu:

Tak zorientowałam się później :)przeczytałam jedną historię dziewczyny która chorował na anoreksje ciela się. Pomimo tego tak mocno się podniosła. Też mam nadzieję ze i ja kiedyś tu opiszę swoaja. Na razie będę się cieszyć szczęściem innym Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mint




Dołączył: 21 Lut 2018
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:21, 23 Mar 2018    Temat postu:

Ivi opiszesz swoją szczęśliwą historię tutaj jak i każda z nas Smile Będzie wszystko dobrze Smile, nie poddawajcie się, wierzcie w efekt końcowy a wszystko się uda Smile. Życzę pozytywnych i wysokich wibracji wszystkim Smile

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bazienka




Dołączył: 21 Lut 2018
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:35, 27 Mar 2018    Temat postu:

Historie mailowe przekazane mi przez majeczkę Smile

gość 2017.03.14 [01:08]

Ona nie wróży z tarota tylko z kart klasycznych. Ja do niej pisałam w sprawie rytuału i na podstawie zdjęć, dat urodzenia i imion bardzo trafnie oceniła moją sytuację (nie tylko związek ale i inne rzeczy jak praca, zdrowie), podała bardzo dużo szczegółów (np. umierający dziadek). Wydaje mi się, że jak przez internet tak dobrze jej idzie to na żywo jest jeszcze lepsza. Miła kobieta, nie jest nastawiona na pieniądze ale na pomoc. Słyszałam o osobach, którym pomaga za darmo (jak zgłaszają się do niej osoby z problemami finansowymi, zdrowotnymi). Dziewczyna, z która piszę jakiś tydzień temu dostała rytuał za darmo, miała zapłacić tylko 5 zł na jakąś fundację pomagającą zwierzętom. Mi się wydaje, że ta babka jest w porządku chociaż dopiero zaczełam u niej robić to wydaje się miła i konkretna. Wiedzę ma dużą, tłumaczy wszystko dokładnie, np. dlaczego po rozpoczęciu pracy z nią może się pogorszyć kontakt. Mi podała przykład ze słodyczami, że jeśli jesteś na diecie i się odchudzasz, a wszędzie pojawia ci się ulubione ciastko, w reklamach w tv, w reklamach w internecie, w gazecie, w telefonie, itp. to próbujesz od tego uciec i zamykasz te strony, zmieniasz kanał, itp. I podobnie jest z facetami, że jak zaczynają o nas w kółko myśleć, śnić, tęsknić to mogą np. zablokować albo nie odpisywać, przechodzić na drugą stronę ulicy, itp., bo się bronią przed tym ale w końcu ulegną i "zjedzą ciastko" Taka życiowa ta kobietka, ma poczucie humoru i to co ludzie piszą, że nie odpisuje po wpłacie to ściema. Gadam z kilkoma osobami, które u niej robią i nikt na kontakt nie narzeka.
gość 2017.03.15 [19:48]
ja miałam wróżbę u niej pół roku temu, z 10 rzeczy o których mówiła 7 się już spełniło. mam nadzieję, że ta najważniejsza dla mnie też się spełni.
gość 2017.03.16 [15:29]
Ja mogę popisać i wymienić się doświadczeniami, mam pierwsze oznaki efektu.
Na początku było ciężko, bo nie umiałam tych ćwiczeń robić i mi nie wychodziły ale teraz już mam wprawę.
Widzę zmiany u faceta, najpierw było pogorszenie, zerwał kontakt i nawrzucał mi, że nie chce mnie znać i mam nie łazić pod jego domem. Po dwóch tygodniach chciał pogadać i się spotkać. Teraz jest na dobrej drodze.

gość 2017.03.18 [16:14]
Powiem wam tak: nie ma co się zastanawiać!!! Ta kobieta uratowała mi małżeństwo!!! Wspaniała, ciepła, miła, dobra osoba!!! Bierze grosze, odpowiada na każdy e-mail!!! Kontakt z nią przez cały proces!!! Bardzo jestem jej wdzięczna!!! Cudowna osoba!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bazienka




Dołączył: 21 Lut 2018
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:35, 27 Mar 2018    Temat postu:

gość 2017.03.31 [19:12]
Wypowiem się i ja w takim razie.
Rytuał u Ireny miałam robiony zanim jeszcze jej dane wypłyneły w Internecie. Poleciła mi ją koleżanka, która chodziła do niej do domu na wróżby.
Było to wiosną prawie rok temu. Irena nie robiła wtedy rytuałów przez Internet, trzeba było być osobiście.
U mnie efekty wcale nie pojawiły się dwóch miesiącach, a nawet nie po czterech czy sześciu. W ogóle ich nie było. Byłam załamana, ryczałam co noc, bo mój ukochany układał sobie życie z inną kobietą.
Dzwoniłam do Ireny kilkanaście razy po rytuale z płaczem, chodziłam na wróżby i błagałam o wzmocnienie ale odmawiała mi i upierała się, że rytuał działa.
Przyznaję się - nie robiłam ćwiczeń, bo nie umiałam ich wykonać. Przynajmniej tak mi się wydawało.
W styczniu pogodziłam się z tym, że nic z tego nie będzie i że żadnej magii nie ma, a ja dałam się nabrać.
Założyłam konto na tinderze i zaczełam randkować, przestałam myśleć o Krzyśku. Kilka razy wyszłam do klubu, zapisałam się na siłownię, zaprzyjaźniłam się z jedną z dziewczyn z pracy.
Jakie było moje zdziwienie kiedy Krzysiek zaczął pisać do mnie na facebooku co słychać, jak się mam, itp. W gruncie rzeczy nadal bardzo mi na nim zależało, bo wiedziałam, że to ten jedyny i jakaś nadzieja się we mnie rozbudziła.
Obecnie z Krzyśkiem jesteśmy zakochani tak jak nigdy wcześniej.
Nazwiecie to przypadkiem?
Ja nie. Wiem, że wcześniej po prostu miałam za dużo wątpliwości, za dużo pytań, za dużo niepewności, za dużo czarnych myśli. W kółko sprawdzałam co on robi, czy jest z inną czy nie, kiedy był na facebooku, czy ktoś go gdzieś oznaczył. Płakałam i moje życie sprowadzało się do pójścia do pracy, wrócenia z niej i pisania z ludźmi o rytuałach.
W chwili kiedy przyzwoliłam, poczułam się dobrze sama ze sobą to cała ta energia wygenerowana przez Irenę w niego uderzyła i rytuał zadziałał.
Musicie zrozumieć, że blokujecie sami ten proces. Wątpiąc, pisząc, że macie pogorszenie i jesteście załamani, sprawdzając co oni robią, itp.
Czas dwóch miesięcy na zadziałanie rytuału jest czasem orientacyjnym, jest to średni czas w którym rytuał działa u osób, które przyzwolą. W momencie kiedy macie za dużo negatywnych przekonań to blokujecie.
Irena daje dużo fajnych rzeczy, dostajecie afirmacje, przekazy podprogowe, medytacje. Ja żałuję, że tak późno się zorientowałam jak to działa. Ale to są świetne narzędzia dla Was do pracy nad sobą, do pozbycia się blokad jakie macie. W momencie kiedy przyzwolicie, kiedy zwolnicie blokady magia zadziała. Ja tego nie rozumiałam, ona mi to powtarzała w kółko, a ja się denerwowałam, że nie działa.
Teraz jestem najszczęśliwszą osobą na świecie.
Nie piszę tego żeby bronić Irenę, bo ona się sama broni tym jak pracuje i ilu ma klientów, uwierzcie mi, że te rytuały, które robi to jest kropla w morzu jeśli chodzi o jej pracę. Kobieta wykonuje uzdrawiania, oczyszczania, wróżby (bardzo trafne!), jest jasnowidzem. Nawet jeśli będziecie pisać o niej negatywne rzeczy to jej stałe klientki zawsze będą do niej wracały. A uwierzcie mi, umówić się do niej graniczy z cudem. Telefon cały czas zajęty, a terminy na wróżby ma minimum na za dwa tygodnie.
Uwierzcie w magię i róbcie co Wam każe, a zobaczycie efekty! Zamiast tracić czas na bezsensowne i zbędne decyzje!
Życzę wszystkim z Was cudownej wiosny pełnej cudów
gość 2017.04.09 [02:54]
Sytuację miałam bardzo ciężką - wręcz tragiczną. Nigdy z nim nie byłam w związku, nigdy mnie też nie kochał, o czym mi wprost powiedział. Spotykaliśmy się z przerwami ponad rok. Później znalazł inną, zakochał się, zamieszkał z nią - wprost mi powiedział, że ją kocha, a nie mnie. Praca z Panią Irenką była bardzo długa i żmudna. Trafiłam do niej w bardzo kiepskim stanie - bez wiary, bez nadziei, bez perspektyw, załamana, zapłakana. Zgodziła mi się pomóc - ćwiczenia były dla mnie męką i drogą przez piekło - miałam też napady strachu, lęku, paniki, że jego związek przetrwa, że ją kocha, że o mnie zapomniał. Kontaktu zero. Po dwóch miesiącach nadal zero kontaktu - nawet nie odpisał mi na smsa z życzeniami urodzinowymi. Pani Irenka ciągle pisała, że mam robić ćwiczenia, że wiele zależy ode mnie i od mojego myślenia - a także od jego charakteru, tego, że jest inna kobieta. Robiłam. Dzień w dzień - zawziełam się tak bardzo, że robiłam ich więcej niż musiałam. Po ponad trzech miesiącach wpadłam na niego w sklepie sportowym - o dziwo podszedł do mnie, zaczał rozmowę, był bardzo miły, uśmiechnięty. Rozmawialiśmy z pół godziny. Po kilku dniach od spotkania napisał do mnie na facebooku - proste co słychać, jak tam, co tam, jak w pracy. Rozmawialiśmy rzadko - może raz w tygodniu popisaliśmy. W końcu przełom - zwierzył mi się, że ma problemy w związku, że chyba się rozstanie z dziewczyną. Po około czterech miesiącach był już sam - rozmowy stały się częstsze - a ja? Nabrałam ogromnego optymizmu, wiary. I wtedy się zaczęły dziać cuda. Zaczeliśmy się spotykać prawie codziennie - z początku na kawę, później na drinka, na film, wróciła intymność. Po jednej ze wspólnych nocy wyznał mi - dużo o tobie myślałem, dużo mi się śniłaś, tęskniłem za tobą. Mineło pięć miesięcy od uroku - postanowiliśmy spróbować, on wyszedł z inicjatywą, a wcześniej na moje prośby o szansę reagował, że nie ma mowy. Magia działa - naprawdę. Trzeba tylko przyzwolić, być cierpliwym - każda sytuacja jest inna. Jak macie pytania to piszcie.
gość 2017.04.09 [11:19]
Witam. Wiecie co ja jak zaczynam widzieć jakiekolwiek efekty ( tj. reakcje ze strony P. zamiast obojętności) ćwiczenia wykonuję chętniej i z większą radością i zaangażowaniem. Czytałam wcześniejszą rozmowę dotyczącą odmowy rytuału. Zrozumcie odmowa tej Pani nie wynikała z tego że chce więcej pieniędzy tylko z faktu że widocznie to nie to, że zamiast szczęścia i spokoju będzie płacz i żal. Próbowałam już wcześniej u kilku rytualistów. Jak pisałam do nich pierwszego emila była sucha odpowiedź że to będzie kosztowało od 400 zł wzwyż i jeśli dalej tego chcę to mam wysłać pewne informacje o nas i nasze zdjęcia. Oczywiście po rzekomym rytuale odzewu już nie było. Efektów oczywiście też. Z Panią Ireną jest inaczej. Ta kobieta naprawdę chce pomóc. Po rytuale odpisuje na każdego emila. Gdy podziękowałam jej za zaangażowanie napisała mi że jest po to żeby pomóc mi przez to przejśc i mnie poprowadzić. To naprawdę uczciwa osoba a pierwsze oznaki że coś się dzieje są. Przypadek oj nie wydaje mi się. Jak pisała moja poprzedniczka ja też miałam naprawdę ciężką sytuację. Co prawda my byliśmy w związku ale zraniliśmy siebie nawzajem bardzo mocno . Jednak ja dalej kocham więc gdy znalazłam post o Pani Irenie postanowiłam po raz ostatni spróbować i wiecie co... nie wiem kto nade mną czuwa ale cieszę się, że podsunał mi forum w którym była mowa o Pani Irenie. Kontakt z nią i wymiana informacji jest zupełnie inna niż w poprzednich przypadkach. Ona nie obiecuje że przyjdzie skruszony z dnia na dzień. Ona mówi że to proces i mówi zmień swoje nastawienie, dbaj o swój spokój ducha. Ona nie mówi może się uda tylko mówi że to juz się dzieje bo magia działa ale to jest proces a nie cud zdarzający się z dnia na dzień. Czy polecam oczywiście- chociaż do końcowego efektu mi daleko- ale zróbcie to dla siebie i zobaczcie jak zmieni się wasze nastawienie. A jesli odmówi wam pomocy... no cóż chcecie próbujcie, ale zastanówcie się czy naprawdę warto.
gość 2017.05.11 [18:31]
też na początku miałam wątpliwości czy ona jest skuteczna, bo długo nie miałam efektu takiego jaki chciałam. ale po czasie mogę stwierdzić, że sporo się zmieniało tylko ja tego nie zauważałam. był to częstszy kontakt pod różnymi pretextami, częstsze przypadkowe spotkania, pojawiły się możliwości spędzenia razem wieczoru, np. wspólni znajomi zaprosili nas na urodziny i chociaż tam niewiele zainteresowania mi pokazywał to koleżanka mówiła, że cały czas na mnie spogląda. u mnie trwało to około cztery miesiące po wykonaniu uroku. w tym miesiącu już spotykamy się, chodzimy na spacery, pocałował mnie kilka razy, powiedział, że nadal mnie kocha, a wcześniej zarzekał się, że nie chce mieć ze mną nic wspólnego. kluczem do sukcesu jest cierpliwość i wiara. życie to nie jest bajka gdzie czarownica ma kocioł i gotuje jakieś nietoperze w nim, a na drugi dzień już wszystko się zmienia. szczególnie do miłości potrzeba cierpliwości i czasu, bo to najpiękniejsze uczucie a zarazem najtrudniejsze do wywołania.
gość 2017.05.22 [19:56]
Kochane u mnie wydawało się, że nie ma efektu przez ponad 3 miesiące!!!!!!! Zero odzewu!!!!!! Nadal w związku był, sweet focie na fb i instagramie!!!!! A teraz w weekend zerwali i dziś go spotkałam na rolkach!!!!!!!!! Powiedział mi jak to jego dziewczyna była chorobliwie o mnie zazdrosna!!!!! Że w kółko się kłócili i on nie wytrzymał!!!!!!!! Po rolkach poszliśmy na wodę z cytryną i mówił mi, że teraz widzi ile stracił i jak ze mną było spokojnie i stabilnie!!!!!!!!! Nie mam jeszcze pełnego efektu ale jesteśmy umówieni w środę na spacer!!!!!! Jestem taka szczęśliwa!!!!!!!!! Uwierzcie mi!!!!!!!!!!! Cały dzień dziś śpiewam i tańczę!!!!!!!!!!!
gość 2017.06.06 [17:39]
Hej wszystkim!
Nie chciałam już wracać do tego tematu i rozważań na temat uroków miłosnych ale z ciekawości weszłam na to forum i mojego maila i ręce mi po prostu opadły.
Pisałam jakiś czas temu na samym początku mojej przygody z magią na forum gazety. Chciałam wymienić się doświadczeniami, spostrzeżeniami, uwagami, potrzebowałam ciepłego słowa od innych, porady. Zostawiłam tam swojego maila i zaprosiłam do pisania do mnie.
To ile maili dostałam i to często od jednej osoby po kilkanaście dziennie mnie przerosło. Na początku odpisywałam na każdy, bo też było mi trudno i źle, rozumiałam, że każdy z nas potrzebuje wsparcia i poprowadzenia za rękę. Później doszłam do wniosku, że będę kontynuowała temat moich doświadczeń ale już na forum żeby uniknąć odpowiadania na kilkadziesiąt identycznych wiadomości dziennie. Niestety pomimo tego, że opisywałam cały proces i to co się zmienia i jak nadal pisały do mnie osoby na maila. Dostawałam między innymi pytania w stylu: a jesteś pewna, że to zasługa Ireny? Przecież ludzie się schodzą czasem bez uroków? A robisz ćwiczenia tak jak Ci zaleciła, bo mi się nie chce i nie robię? Ja też miałam polepszenie, a teraz się nie odzywa, więc chyba nie działa? Irena to oszustka, wysłałam jej dziś pieniądze o 11:00, a jest 15:00 i nadal nie przysłała instrukcji, itp. Bardzo mi to niestety szkodziło, ta cała negatywna postawa osób, które do mnie pisały zarówno na maila jak i na gazecie w jakiś sposób sprawiała, że i ja zaczynałam wątpić. Gdy opisywałam postępy i cieszyłam się, że się odezwał albo kłóci się z dziewczyną, z którą wtedy był ludzie odpowiadali, że przecież miał wrócić i Irena obiecała mi związek, a nie jakieś tam rozmowy czy kłótnie, że przecież nadal z nią jest, więc z czego się cieszę.
Patrząc na to z perspektywy czasu mogę dać wszystkim, którzy robią urok i są w trakcie, radę: nie pozwólcie w sobie zachwiać wiary, nie pozwólcie zbić się z dobrej drogi. Cieszcie się małymi rzeczami. To, że napisał, polubił zdjęcie, zadzwonił i zapytał o syna, spędził z Wami weekend, to są właśnie dobre znaki tego, że urok działa i macie pierwsze efekty. Cieszcie się z nich, dziękujcie za to Bogince, bądźcie życzliwi dla siebie i dla innych.
Ja obecnie jestem już z nim w związku, układa nam się dobrze, jesteśmy w trakcie planowania urlopu we Włoszech. Pani Irenie jestem bardzo wdzięczna za to, co dla mnie zrobiła. Za to, że odpowiadała na każde moje pytanie, że była cierpliwa i nauczyła mnie inaczej postrzegać świat i ludzi, bo jej lekcja nie odnosiła się tylko do mojej relacji z nim ale i do tego co ja muszę w sobie zmienić by być lepszą, szczęśliwszą osobą.
Zdobyłam do niej adres, wysłałam jej prezent w podziękowaniu, bo uważam, że pieniądze, które bierze są nieadekwatne do jej pracy i tego jak bardzo może zmienić nasze życie. Napisała do mnie maila, że rozpłakała się ze szczęścia i bardzo się cieszy, że mam tak ogromne pozytywne efekty w każdej dziedzinie życia, bo zmieniło się ono u mnie o 180 stopni i to tak, jak wspomniałam nie tylko na płaszczyźnie związku.
Życzę wszystkim powodzenia, mniej złości, mniej zamartwiania się i nie pozwólcie sobie wmówić, że to nie działa. Działa, działa, ja byłam przypadkiem beznadziejnym, była inna kobieta, z którą mieszkał i mówił mi, że ją kocha i nigdy do mnie nie wróci i popatrzcie gdzie jestem. To najwspanialszy okres mojego życia, a mój związek jest tak dojrzały i szczęśliwy dzięki zmianie myślenia i podejścia jak nigdy.
Ania Framuga
• gość 2017.06.23 [15:46]
jednakże zastrzegam sobie, iż skuteczność ta jest możliwa wyłącznie przy ścisłej współpracy ze strony klienta.
pamietajcie również o tym, że to tylko wy macie wpływ na swoją przyszlośc nie karty,nie same rytuały,musi być zawsze wasze działanie by pomóc wróżbie się spełnić lub nie, czy też rytuałowi odpowiednio zadziałać.samo się nic nie zrobi! karty pokazuja szansę, która można wykorzystać, rytuł pomaga często się przebić przez trudności zaistniałe w danej sytuacji życiowej.jesli podejdziecie do tego z wiarą i ze swoim zaangażowaniem skutki poztywne rytuału sa 100%.
zawsze też trzeba sie liczyc z tym ze rytuał może nie zadziałać-
i co wowczas?
jaka jest tego przyczyna?- to proste, brak wiary,zwatpienia,zniecierpliwienie, strach- wówczas działanie rytuału sie osłabia.doły emocjonalne- niszczą magię!
- cofaja
- wydłużaja w czasie! w takim przypadku należy zmienić swój sposób myślenia na pozytywny, można też powtórzyć znowu rytuał, aż do skutku.
magia, którą wykonuję, rytuały nie czynią szkody nikomu,co najwyżej nie zadziałają i dadzą coś pozytywnego w zamian- dzieje się tak często przy rytuałach na miłość.siły wyższe zsyłaja nam zamienniki w postaci nowych kochajacych nas osób. zapytacie państwo dlaczego tak się dzieje?
jest tak ponieważ biała magia działa z dobrymi silami,dziala ku przyniesieniu wszystkim szczęścia, jesli wasz ukochany/ukochana nie jest wam pisany bo z nim bylibyście nieszczęśliwi w życiu wówczas magia da wam zamiennik w postaci kogoś innego. oczywiście czy będziecie chcieli się otworzyć na nowe uczucie to tylko zależy od was samych.
zapytacie państwo ile czasu potrzeba by zadziałał rytuał?- czasem jest tak że działanie jest natychmiastowe z dnia na dzień, a czasem trzeba poczekac kilka miesięcy.przeciętnie 4-6 miesięcy- ten czas przypominam zależy od was od tego co robicie w danej sprawie i w jaki sposób myślicie.w przeciwnym razie może się wszystko wydłużać aż do momentu kiedy wasze myślenie się zmieni na takie jakie powinno być.jeśli nie zastosujecie sie do tego o czympiszę nie niebędzie nic!
zamawiając rytuał pamiętajcie że wróżka nie jest harrym potterem! i za was nie wykona roboty!
zamawiając rytuał miłosny pamiętajcie że wróżka tylko zbliża partnerów do siebie, nie powoduje że pan czy pani nagle wleci oknem do mieszkania z wyznaniem uczuć!
sprawy męsko-damskie należa juz do was i tylko do was.
wy macie rozmawiać z partnerem tak by chciał być z wami .
kiedy pomogę i zbliże, waszym, zadaniem jest zadbać by ta relacja miała szansę się utrzymać, ja za was tego nie zrobię!.- ja nie robię zniewolenia, osoba przyciągana nie staje się marionetką i nadal ma woną wolę, swoje mysli i obawy!z marionetki nie ma pożytku, to sztuczny twór, często osowiały.
pracujcie też nad swoim charakterem, bo on bardzo utrudnia działania magiczne - w wielu przypadkach po prostu niszczy to co się robi.mam na myśli osoby które nie usiedzą spokojnie żeby nie dociąć partnerowi, nie zrobić mu na złość lub nie "załatwić go" w inny sposób-
pytam wowczas po co zawracacie głowę , wydajecie pieniądze jeśli tak postępujecie? podobnie w przypadku wyżej opisywanych złych stanów emocjonalnych - depresji, dołów, zwątpień- może byc tak że żadne działanie magicznę za żadne pieniadze wam nie pomoże i nikt kto zajmuje się rytuałami nie będzie w stanie państwu pomoc! pamiętajcie o tym bo to są wasze pieniądze ciężko zarobione i ciężka praca wróżki, która oprócz wykonania rytuału musi zająć się jeszcze waszą psychiką,szkoda czasu i pieniędzy.
ja nie jestem w stanie wszystkiego za was poprawiać, a niestety zdarzają się tacy klienci którzy nie wiedzą czego chcą.
robią rytuały na osoby których nie znają wcale, nie widzieli ich na oczy, nie mają żadnego kontaktu , bądź są obrażeni i nie odezwa się do partnera- to jest bez sensu, kontakt jakikolwiek i znajomość być muszą!
naprawdę szanowni państwo magia jaka jest w stanie wam pomóc nie przypomina niczym tej z bajek, tamta to twór ludzkiej wyobraźni i nic więcej!
prawdziwa magia to cięzka praca z energiami i z klientem!
macie wątpliwości? czytajcie książki,jest ich naprawdę spory wybór tam jest wszystko to co u mnie na blogu tylko szerzej opisane.
nasze myśli się materializują!!!!!!


Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bazienka




Dołączył: 21 Lut 2018
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 7:46, 28 Mar 2018    Temat postu:

gość 2017.06.23 [15:50]
to z bloga innej wróżki. bardzo dobra była i robiła skutecznie ale ludzie zaczeli oczerniać ją na forum i zrezygnowała z pomagania. to samo jest widzę u ireny. wiele osób ma efekty ale jest kilka trolli którym odmówiła pomocy albo nie potrafią wykorzystać okazji jak ta laska do której dzwoni facet pytając o syna i tu skomlą. dramat będzie jak i pani irena zrezygnuje z pomagania przez takie osoby perfidne.
gość 2017.06.30 [18:00]
olga 123 - wrócił dość szybko bo po około 2 miesiącach już się spotyaliśmy. nie mieliśmy kontaktu w ogóle ale na szczęście nie było innej w jego zyciu. ćwiczyłam więcej nawet niż Irena kazała. byłam na l4 bo miałam depresję i przez 1 miesiąc prawie całe dnie robiłam ćwiczenia tak dobrze się czułam będąc z nim chociaż w myślach . ja naprawdę ćwiczyłam dużo i mocno się w to wkręciłam. jak wróciłam do roboty to robiłam sobie nawet co godzinę przerwę i w kiblu sobie z 5 minut wizualizowałam
gość 2017.06.30 [18:20]
dziewczynki jako że mi się udało to podpowiem wam kilka kroków w skrócie: 1. jak masz gorszy dzień to się wyrycz, idź pobiegaj, wykrzycz się. wyrzuć z siebie te emocje i powiedz "ch**j w to wszystko!!! jest ch**o ale i tak z nim będę!!! i będziemy szczęśliwi!!!" (mi to mocno pomagało). 2. ćwiczenia jak najczęściej. Irena mi podpowiedziała kiedyś żeby sobie robić nawet takie krótkie w ciągu dnia jak np. jadę autobusem i leci w słuchawkach fajna piosenka. to w trakcie sobie powyobrażać przez dwie trzy minutki siebie z nim. o ile to sprawia radość. jeśli nie to nie robić. 3. wierzyć. musicie mocno wierzyć w to a wręcz być pewne. po to są ćwiczenia. przekonują waszą podświadomość, że z nimi jesteście. 4. to wiem od innej lasencji która robiła u Ireny i jej facet był w związku. dodatkowo wizualizowała sobie jak tamta para się rozstaje. krótko. z 5 minut włączała jakąś piosenkę agresywną i wizualizowała ich kłótnie. Irena jej to poleciła bo ta dziewczyna miała problem ze złością i nienawiścią do tej jego partnerki i tak sobie z nią radziła. jaja takie że naprawdę się tak rozstali jak ona wizualizowała + zrobiła rytuał separacyjny od ireny do tego. wybłagała o niego i irena jej zrobiła. poproście o to jeśli jest inna kobieta. Irena niechętnie ale to daje albo i sama zrobi jak pobłagacie. 5. afirmacje śpiewane to mi Irena zaproponowała bo jej mówiłam że lubię robić. sprzątasz np. puszczasz swoją ulubioną muzykę i w jej rytm śpiewasz sobie afirmacje : Janusz o mnie myyyyyyyyyśli, Janusz mnie pragnie, lalala mi to mocno podnosiło wajby. i ostatnie 6. nie żalić się. im więcej mówicie że jest źle albo nie macie efektu tym dłużej tak będzie. jak coś to piszcie i pytajcie. na pocieszenie mam też info od Anki Framugi z gazety. zamieszkała ze swoim chłopem i jest z nim w ciąży także tego...
gość 2017.07.01 [23:01]
Chciałam podzielić się z wami moją historią. Może niektórym da do myślenia. Na urok u p. Leszczyńskiej zdecydowałam się w lutym jak tylko pojawiła się informacja o niej na forum. Wcześniej robiłam u kilku osób i bez żadnego skutku. p. Leszczyńska napisała mi szczerze że z jednej strony analiza której dokonała nie pokazuje przeszkód natomiast z drugiej widzi dla mnie kogoś lepszego. Ja sobie tego jednak nie wyobrażałam żeby być z kimś innym i zamówiłam urok. Efekt pojawił się w połowie maja. Do tego czasu za namową p. Leszczyńskiej pracowałam nad sobą i nad miłością do siebie oraz bawiłam się i starałam się korzystać z życia. Wracając do efektu. On wrócił ale poznałam wiele osób w trakcie trwania tego procesu a w tym chyba tego kogoś lepszego o którym pisała mi p. Leszczyńska. Z jednej strony cieszyłam się tym powrotem a z drugiej miałam wrażenie że coś tracę. Spotykałam się z nimi dwoma bo nie potrafiłam dojść do ładu z uczuciami. Ten mój były bardzo się zaangażował i ogromnie zmienił. Wiele rzeczy które mówiłam afirmując on powtórzył. W końcu jakieś dwa tygodnie temu powiedział mi że mnie kocha tak naprawdę głęboko i mocno i chce ze mną być. Powiedział dokładnie to co chciałam wcześniej ale już nie w tej chwili. Bardzo go skrzywdziłam tym urokiem bo zdecydowanie lepiej czuję się przy tym nowo poznanym chłopaku. Mój były wczoraj pijany do mnie wydzwaniał i wręcz błagał o wybaczenie i szansę. Przyjechał pod mój blok i prosił żebym zeszła. Zapłakany siedział na ławce paląc i mówiąc że nie może sobie poradzić z tym uczuciem. Jest mi go bardzo szkoda i żałuję że zrobiłam rytuał i go tak skrzywdziłam. Przemyślcie to czy ci faceci to na pewno miłość waszego życia bo możecie zrobić ogromną krzywdę zarówno im jak i sobie. Bo życie ze świadomością że się zrobiło coś takiego i teraz już tego człowieka nie chce a on nadal cierpi wcale nie jest zabawne...
gość 2017.07.03 [07:19]
Robiłam u niej zanim stała sie sławna rytuał na konkretna osobe. Efektu nie widziałam żadnego przez pol roku. Zero. Wiec zrezygnowałam i przestałam wierzyć w te głupoty. Co sie okazało facet na którego to robiła zwijał sie dosłownie z bólu i tęsknoty. Ćpał, pił i sypiał z kim popadnie. Nie odezwał sie jednak do mnie przez pol roku gdy czekałam no i teraz tez nie. Po tym czasie przypadkowo spotkałam jego brata i mi o tym powiedział. Podobno płakał nawet wiele razy i w kółko podglądał mnie na fejsie. Jednak nie wykonał żadnego ruchu to skąd miałam wiedziec? Do Ireny nic nie mówiłam i nie pytałam co robic bo myslalam ze to oszustka a szkoda bo moze gdybym ja sie do niego odezwała? Wtedy tak na to czekałam. Chce tylko was przed tym przestrzec ze nie wszyscy faceci sami sie odezwa. Moga trafiać sie i tacy jak moj ze beda cierpieć ale duma im nie pozwoli wiec moze te osoby które nie maja efektu niech spróbują pierwsze napisac czy zadzwonic. Ja to robiłam chyba trzy lata temu a jego nadal trzyma i jest sam i podobno w moje zaręczyny próbował sie zabić. Oczywiście nadal sie do mnie nie odezwał i to co wiem to od jego brata czy kolegów
gość 2017.07.13 [09:30]
Ja robiłam w kwietniu i też jestem bardzo zadowolona. Co prawda nie oświadczył mi się (a cieszyłabym się ) ale zostaliśmy parą, powoli przygotowujemy się do zamieszkania razem, sam często zaczyna temat o wspólnej przyszłości. Facet naprawdę się stara. Uważam, że efekt został osiągnięty, a dalszy rozwój związku to tylko kwestia czasu. Miałam w tym procesie raz pogorszenie, innym razem jego zaangażowanie i emocje były różnej intensywności (np niby ok między nami a z drugiej strony to ja chciałam więcej spotkań, częściej okazywałam czułość). A teraz jest na prawdę świetnie, także nie przejmujcie się że nie wszystko jest od razu
gość 2017.07.14 [01:35]
witajcie. obiecałam że opiszę tutaj swoją historię. zacznę od początku. daniel zostawił mnie dla innej dziewczyny ponad 2 lata temu. poznał ją i stracił głowę. nasza relacja przestała mieć dla niego znaczenie. z dnia na dzień powiedział mi że się zakochał i że czuje coś takiego czego do mnie nigdy nie czuł. na początku mieliśmy kontakt. dzwoniłam i błagałam. płakałam i zmyślałam historie żeby tylko się z nim zobaczyć i mieć pretekst. było coraz gorzej aż pewnego pięknego dnia zwyczajnie kazał mi się odczepić. oczywiście określił to w mniej przyjemny sposób i patrząc w oczy powiedział mi "spier**j". zablokował mnie wszędzie gdzie to możliwe a jak się gdzieś widzieliśmy to udawał że mnie nie zna. nawet na cześć nie odpowiadał a co dopiero żeby ze mną porozmawiał. znajomym gadał że jestem żałosna i nie ma do mnie szacunku. co kilka dni na fejsa wstawiał foty z nią. jego koledzy mówili że tak zakochanego go nie widzieli. ze mną nigdy zdjęcia nie wstawił... byłam naprawdę załamana. miałam myśli samobójcze. śnił mi się po nocach. budziłam się z lękiem i z płaczem! było tak tragicznie że się pociełam. trafiłam na forum o magii i rytuałach. tam po kolei kilka osób niby wtajemniczonych robiło dla mnie rytuały. płaciłam im po około 300 czy 400 zł za jeden rytuał a czasem mówili że potrzeba więcej czyli całej serii. wydawałam wszystkie pieniądze z wypłaty i czekałam. nie zmieniało się nic na lepsze a było coraz gorzej. on zamieszkał z nią. jego koledzy mówili że planują kupno psa i wspólne wakacje. przedstawił ją rodzinie. miałam mieć efekty rytuału a miałam kolejne zdjęcia na fb jej z jego rodziną. w święta bożego narodzenia się pociełam i otrułam po zobaczeniu ich zdjęć u niego w domu. mnie nigdy nie przedstawił rodzicom. później trafiłam na goetię. wydawałam po kilka tysięcy na zagranicznych oszustów. efektu żadnego. czułam się coraz gorzej. za namową koleżanki poszłam do psychologa a on odesłał mnie do psychiatry po leki uspokajające i poprawiające nastrój. wpadłam w anoreksję i ciełam się regularnie za każdym razem gdy on dodał z nią zdjęcia. w styczniu tego roku byłam wykończona i spłukana. miałam długi na kilkanaście tysięcy które poszły na rytuały. pisałam z jedną dziewczyną z olsztyna o ewie kulbackiej bo u niej chciałam robić. tamta jednak odradziła mi ją i napisała żebym na wróżbę do ireny leszczyńskiej przyjechała. umówiłam się z nią ale zjeździłam już całą polskę w poszukiwaniu chociaż dobrej wróżki że byłam bez wiary. miałam bluzę na długi rękaw a irena od razu powiedziała do mnie coś w stylu "proszę nie okaleczaj siebie, musisz zadbać o siebie kochana. musisz zacząć jeść i proszę nie okaleczaj się więcej. to niczego dobrego nie przyniesie." byłam w szoku. skąd wiedziała? postawiła mi karty. widziała wszystko. długi, oszustwa i żerowanie na mnie przez pseudorytualistów, kłopoty rodzinne i dokładnie widziała sytuację u niego. błagałam o rytuał i ona nie chciała mi zrobić. mówiła że on jest szczęśliwy w związku że chce się zaręczyć że ona nie może. płakałam jej i klęczałam przed nią. do kuchni wszedł jej mąż w trakcie i błagałam też jego żeby mi pomogli. irena wyszła na chwilę z nim. wróciła po kilku minutach i powiedziała że to wbrew jej zasadom ale mi pomoże. pierwsze co musiałam robić to przeczytać książki przez nią polecone i robić afirmacje na siebie i miłość do siebie. co dwa dni robiłam też oczyszczanie siebie i przestrzeni. nie wzieła ode mnie ani grosza za to i za rozpisanie rytuałów oczyszczających. musiałam kupić też kilka kamieni i nosić je przy sobie. pod koniec lutego dostałam od niej ćwiczenia do wykonywania już na niego. on w tym czasie się zaręczył. zawziełam się i robiłam te ćwiczenia. w marcu miałam wykonany rytuał miłosny na niego. po rytuale czułam się tak psychicznie i fizycznie zmęczona że dwa dni odsypiałam z przerwami tylko na jedzenie. brałam w tym czasie leki i pracowałam nad powrotem do zdrowia. w maju robiłam rytuał wzmacniający (ona w tym czasie pali świecę z intencją przy waszych zdjęciach). w trakcie tych dni rytuału wzmacniającego on do mnie napisał. sam z siebie napisał i zapytał co słychać. byłam w szoku. od razu napisałam irenie a ona kazała mi nie popadać w zachwyt i nie podlegać emocjom i robić dalej rytuał i ćwiczenia. w czerwcu już się spotykaliśmy ze sobą. rozstał się z dziewczyną i przyjeżdżał do mnie najpierw na film czy pogadać. później pojawił się sex. a później powiedział mi że chciałby spróbować jeszcze raz. zamieszkaliśmy razem u niego. w moje urodziny mi się oświadczył! póki co staram się jakoś za bardzo nie skakaś w górę i nadal robię ćwiczenia od ireny. powoli wychodzę z długów. zmieniłam pracę i jem regularnie. mam nadzieję że wszystkim te rytuały się udadzą i 3mam za wszystkich kciuki. warto walczyć o miłość.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bazienka




Dołączył: 21 Lut 2018
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 7:47, 28 Mar 2018    Temat postu:

gość 2017.07.23 [00:13]
Nie jestem Panią Ireną ale magią zajmuję się od kilku lat, stawiam także Tarota i prowadzę szkolenia z tego zakresu. Zacznę od tego, że osoby, które publicznie wypowiadają się z brakiem wiary i szukając potwierdzenia, że rytuał nie zadziała raczej mają naprawdę niewielkie szanse na efekt. Podejrzewam, że Pani Irena właśnie z tego powodu nie zaleca rozmów na temat rytuału, a także prosi o stronienie od osób, które życzą źle, mówią, że on nie wróci, nie kocha, nie chce, itp. Nie sądzę by miało to cokolwiek wspólnego z tym, że ma coś do ukrycia. Jest to podstawa podstaw i naprawdę warto byłoby dla swojego dobra zamiast pisania na forum poczytać o tym jak działa energia. W momencie kiedy jedna osoba pisze, że nie ma efektów i się boi, że nie będzie miała generuj***ardzo niskie wibracje strachu. Jak zapewne wiecie wszyscy jesteśmy połączeni energetycznie, nie musimy znać siebie z imienia i nazwiska i wiedzieć jak wyglądamy by na siebie wpływać. Więc osoba taka pisząc, że efektów nie ma i generując wibrację strachu nie wie, że czytające osoby, z ilości wpisów mniemam, że może to być nawet dziesiątki, w tym momencie również zaczynają wibrować w ten sposób: gość z godziny takiej i takiej nie ma efektów, może to nie działa? pewnie jej nie zadziała... a może coś popsuła? o, albo Pani Irena ją oszukała? pewnie Pani Irena to oszustka. Wibracje te oczywiście nie pozostają bez echa, a energia krąży. Nie dość, że sama ta osoba osłabia działanie rytuału to jeszcze podpina się kilkadziesiąt osób, których energia dodatkowo zaburza. To jest banalnie proste i bardzo łatwo przełożyć to na inne, niemagiczne rzeczy. Zobaczcie, że ludzie, którzy są szczęśliwi, osiągają sukcesy w większości starają się otaczać takimi samymi ludźmi, a ci smutni, niezadowoleni głównie tworzą relację z podobnymi do siebie, a ich sytuacja jeszcze się pogarsza. Tak działa energia, że to na czym skupiamy uwagę rośnie i otrzymujemy to w naszym życiu. Dlaczego osoby, które były pewne, że efekt będą miały i cieszyły się z najmniejszego sukcesu tak szybko weszły w relacje z ukochanymi? Podobnie, na forum napisały, że mają efekty, a dziesiątki ludzi wysłało wibrację zachwytu, szczęścia, podziwu, wiary i dodatkowo wzmocniło działanie rytuałów. Nie ma tu żadnej zagadki i naprawdę nie warto upatrywać się drugiego dna w zaleceniach Pani Ireny. Drugą kwestią jaką chcę poruszyć to kwestia wykonywania rytuałów jednego dnia. Czytając to forum trudno powiedzieć czy to prawda czy nie ale nawet gdyby to jest to zupełnie normalne. Jedna ze znanych w Polsce akademii magicznych działa na przykład w ten sposób, że zbieranych jest kilka intencji (podobnych) od kilku osób i wykonywane jest jedno działanie dla nich. Jeśli Pani Irena wykonuje magię miłosną i dla każdej osoby oddzielny rytuał, a potrafi wygenerować odpowiednie ilości energii to może zrobić nawet cztery rytuały jednego dnia i nie ma w tym niczego nadzwyczajnego. Ja byłabym bardzo zmęczona, bo to naprawdę dużo zdrowia kosztuje ale jeśli chciała przed urlopem pomóc jak największej ilości osób to naprawdę nie macie się czego obawiać i doszukiwać dziury w całym. To są podstawy, poczytajcie trochę. To nie jest już wiedza tajemna i takie rzeczy znajdziecie nawet w książkach. Proszę też nie pisać do mnie w sprawie magii miłosnej, bo jej nie wykonuję. Uważam, że to nieetyczne ale to już inna kwestia. Tarocistka Zofia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bazienka




Dołączył: 21 Lut 2018
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 7:47, 28 Mar 2018    Temat postu:

gość 2017.07.27 [16:19]
Ćwiczenia rozpocząłem w marcu a rytuał miałem w kwietniu. Szło powoli ale do przodu i widziałem małe zmiany. Na tle innych rytuałów które miałem były dla mnie ogromne bo ruszyło do przodu. Z tygodnia na tydzień się zmieniało jej podejście do mnie. Wcześniej traktowała mnie fatalnie choć wiedziała jak ją kocham. Zanim zniknęła całkiem z miasta i z życia nawet dzieci życzyła mi śmierci w kłótniach. Wzmocnienie robiłem z zalecenia pani Ireny od 10 lipca. z Tego co rozmawiałem z kilkoma osobami mailowo miałem chyba trochę inne niż większość. ludzie pisali, że mają robić 1 tydzień, później przerwa i kolejny 1 tydzień. Ja robiłem codziennie przez 1 tydzień, a w zeszłym tygodniu duży rytuał wiążący. Myślę też że każdy ma szanse na powodzenie ale nie wiem od czego zależy czas procesu bo u mnie sytuacja była dramatyczna a dosyć szybko pojawiły się widzialne poprawy. Pisałem z kilkoma osobami i miały względnie łatwiejsze sytuacje i na zmiany widoczne musiały poczekać nawet 3 czy 4 miesiące, a jeszcze inni już po samych ćwiczeniach a przed rytuałem mieli poprawę. Trudno to zrozumieć naszym umysłem ale magia istnieje i rządzi się swoimi prawami. Zdrówka życzę a wieczorem odpowiem wam na pocztę animondaa
gość 2017.08.28 [19:45]
Ja jestem przypadkiem, w którym się udało. Zaglądam tu już znacznie rzadziej ale magia działa i nie tylko życie uczuciowe mi się ułożyło ale też 2 miesiące od uroku dostałam bardzo dobrą pracę po 2 latach szukania, dużo osób mi też mówi że coś się zmieniło w wyglądzie i wyładniałam. Jestem z tym facetem, na którego był robiony urok. To dobry związek. Natomiast dużo pracy jeszcze przede mną, przed nami. Mamy ciężkie charaktery a ja po przebytej depresji nosze w sobie dużo niepewności i melancholii, z którymi staram się walczyć. Nie jest tak, że pada na kolana, ale chce mnie i chce pracować nad związkiem. Zdarzają się kłótnie, ale zależy nam na sobie.
Magia pani ireny to szansa, to od nas zalezy czy ją wykorzystamy
gość 2017.09.04 [12:38]
[12:01] Najpierw nasza relacja była czymś między przyjaźnią a związkiem. Udało mi się tą granicę przesunąć i oficjalnie zostaliśmy parą, ale było okropnie. Czułam że ten związek ,,wyszarpałam'' na siłę, on zaczął zachowywać się oschle, a wręcz odczuwałam że mnie nie szanuje. Związek był na skraju rozpadu a ja wrakiem człowieka. Wtedy zgłosiłam się do pani Ireny. Przed urokiem 2 tyg miałam robić ćwiczenia. Uwierzyłam całkowicie, odżyłam i to przełożyło się na relację. Ja wypracowałam więcej luzu z mojej strony, a on zaczął do mnie lgnąć, angażować się. Potem przyszedł czas na urok. Po dwóch tygodniach od jego zastosowania poprawa była już mocno dostrzegalna. Czułość, pożądanie, a przede wszystkim opieka i zarys wspólnych planów na przyszłość. Tak zostało do teraz, chociaż zdarzają się nam kłótnie (obydwoje mamy ciężkie charaktery) to zależy nam na sobie, rozmawiamy, wałkujemy temat i wyciągamy wnioski, chyba to jest dla mnie największy wyznacznik, że urok zadziałał.
gość 2017.09.10 [19:04]
Dziewczyny !!!! Działa!!!! Działa!!!! Działa !!! p.Irena dala mi wzmocnienie sama. Zaczęłam i ruszyło Nawet dwóch miesięcy nie ma. Mam swojego facecika ....Walczcie i nie poddawajcie się ..Przeszłam przez piekło ale się nie zatrzymałam i Wy też się nie zatrzymujcie...Magia istnieje.https://www.youtube.com/watch?v=N1mQEeYYgFI A właśnie tego słuchałam robiąc afirmacje. Na tej stronie trochę tego jest więc może wybierzecie coś dla Siebie, Mi pomaga. Powodzenia.
gość 2017.09.15 [18:26]
Cześć. Opiszę Wam moją historię, która trwa już ponad trzy lata.
Adam zostawił mnie ponad trzy lata temu, zakochał się w innej, stwierdził, że uczuć do mnie nie ma i odszedł. Płakałam, błagałam, szantażowałam, wymyślałam milion powodów żeby mieć z nim kontakt. Niestety na nic. Wpadłam w straszną depresję i zaczęłam szukać kogoś, kto wykona dla mnie rytuał. Myślałam, że zapłacę i za dwa miesiące on wróci z kwiatami i wszystko się ułoży, bo tak zapewniały opisy rytuałów w Internecie.
Zapłaciłam jednemu, drugiemu, trzeciej, czwartej. Mijały kolejne miesiące, a ja byłam załamana jeszcze bardziej, bo związek jego kwitł, moje konto świeciło pustkami, a nadzieja, którą żyłam była bardzo bolesna. I tak minęło ponad 1,5 roku. Rytuały robiłam czasami po dwa, trzy razy u jednego rytualisty (zawsze każdy dodatkowy płatny więcej niż pierwszy). Efektu zero.
Po tym wszystkim na dwa, trzy miesiące zrezygnowałam, poddałam się. Załamałam strasznie i przestałam wierzyć w magię. Byłam wściekła na siebie, że dałam się w coś takiego wciągnąć.
Trafiłam do Pani Ireny z koleżanką, na wróżbę. Wyciągnęła mnie w czasie pobytu niedaleko Olsztyna, bo słyszała od koleżanki mamy czy kogoś tam, że poleca i wróży bardzo trafnie.
Pani Irena bardzo dokładnie opisała mi przeszłość i teraźniejszość (na tamten okres), rozpłakałam się i opowiedziałam jej o tym, że robiłam te rytuały, że tyle pieniędzy i czasu na to straciłam, że żyłam nadzieją i zapytałam czy kogoś poleci. I tak rozmawiając z nią wyszło, że ona się tym zajmuje. Nie chciała nic, kazała obiecać tylko, że wyślę smsa na fundację ratującą konie przeznaczone na rzeź (bo jakaś zapłata musi być za magię).
Po rytuale oczywiście nic się nie działo. On ani się nie odzywał, ani go nie widywałam, ćwiczenia wykonywałam raz chętnie, raz w ogóle. Zmuszałam się do oglądania Sekretu, który mi poleciła i czytania Potęgi Podświadomości. Raz uważałam, że to bzdury i byłam zła na siebie, że znów dałam się w to wciągnąć, raz miałam nadzieję i chciałam walczyć. Walczyć choćby kosztem siebie, bo naprawdę go kochałam.
Po pięciu miesiącach walki, głównie samej ze sobą okazało się, że on rozstał się z tą dziewczyną. Skasował z nią zdjęcia z facebooka, usunął związek, a nawet ją ze znajomych. Po sześciu miesiącach od rytuału już ze mną sypiał i rozmawiał całymi dniami. Pożądanie było niesamowite, nie pragnął mnie tak nigdy jak wtedy. Nie wychodziliśmy praktycznie z łóżka, mówił, że od pewnego czasu tak o mnie myśli, tak mnie chce, że nawet mu się śnię. Byłam bardzo szczęśliwa, udzielałam się na magicznych forach, na forach o prawie przyciągania, opisywałam moją historię i pocieszałam ludzi, że wszystko jest możliwe.
Jego była nie dawała mu spokoju w tym czasie, prosiła, błagała, robiła dosłownie to samo, co ja wcześniej. Zaczęłam się tym denerwować, myśleć o tym cały czas, rozmawiać z ludźmi i nerwowo zerkać na jego telefon gdy ktoś napisał, a oczyma wyobraźni widzieć, że to ona. Sprawdzałam w kółko facebooka czy nie dodał jej do znajomych. Panikowałam strasznie nawet gdy był obok.
Napisałam do Pani Ireny, odpisała mi, że mam o tym nie myśleć, bo to przyciągam, że znam przecież zasady kierujące wrzechświatem, prawo energii, wibracji, itp. Znałam ale to było silniejsze ode mnie.
W końcu zaczęło się sprawdzać, dodał ją do znajomych, pisała do niego gdy u mnie był... Spanikowałam strasznie i wyobrażałam sobie, że się spotkają pewnie... Więc się spotkali... Jak nie trudno się domyślić, wrócili do siebie...
Pani Irena dała mi szansę na jego powrót, jej ćwiczenia i rytuał sprawiły, że oszalał na moim punkcie ale moje myślenie negatywne i strach znów go ode mnie oddaliły, tak samo, jak miało miejsce to w związku.
Rytuały miłosne nie zapewniają nam tego, że on do końca życia będzie za nami szalał, one dają nam szansę. I wiem, że gdybym potrafiła się tym cieszyć od początku gdy wrócił, gdybym kontynuowała ćwiczenia i pozytywne myślenie, tamta dziewczyna nigdy by się nie pojawiła znów w naszym życiu.
Obecnie jestem na takim etapie jak większość z Was, Pani Irena dała mi rytuał separacyjny i rytuał miłosny będę miała robiony. Powstałam i będę walczyła o swoje szczęście. Wiem, że to działa, bo tego doświadczyłam. Skoro możemy zepsuć, możemy też naprawić. Skoro wrócił do mnie sam z siebie (pomimo tego, że jest osobą naprawdę dumną, pomimo jego zapewnień, że się mną brzydzi, które mówił mi gdy płakałam i błagałam, pomimo tego, że zapewniał, że nigdy nie wchodzi dwa razy do tej samej rzeki) to wróci drugi raz.
Nie poddawajcie się, walczcie o swoje szczęście. Pani Irena to nie cudotwórczyni, Wasza praca jest niezbędna. Pani Irena daje drugą szansę, a my musimy ją wykorzystać. Jeśli on dzwoni i pyta częsciej o dziecko, jeśli na siebie wpadacie, pisze do Was na fb i blokuje, zdradza z Wami swoją dziewczynę to macie efekt. Dalej musicie same wykonać krok by to pociągnąć i pomóc sytuacji się rozwinąć.
gość 2017.09.24 [23:51]
ja miałam dramatyczną sytuację. on był zaręczony z inną, mieszkał z nią, a ona pracowała w jego firmie, znała jego rodzinę i wszyscy ją lubili. on ze mną nie rozmawiał, twierdził, że bardzo ją kocha i chce być z nią, nie ze mną. urok robiłam u p. ireny pod koniec grudnia, mamy koniec września i zmiany są takie że:
- rozstał się z nią
- nie ma z nią kontaktu
- spotyka się ze mną, jest seks, jest przyjaźń
- do niedawna twierdził, że nie chce być w związku ale od jakiegoś tygodnia coraz częściej zaznacza, że mu na mnie zależy, itp i nie chce bym się spotykała z kimś innym
p. irena twierdzi, że do końca roku ze mną będzie. Robiłam dwa razy separację i dwa razy wzmocnienia. Zmiany są bardzo powolne, to długi proces w niektórych przypadkach szczególnie gdy mają dużo złych wspomnień o nas (np. ja mojego błagałam żeby ze mną był)
niepowiem86 2017.09.26 [19:36]
Też jestem za tym aby się wspierać...Nie ma możliwości pogadać o tym z kimkolwiek, a tu każda boryka się z tym samym problemem. Niemniej jednak też zinterpretowałam odpowiedź dziewczyn powyżej jako motywację do pozytywnego myślenia. Coś Wam tu wrzucę ciekawego do czytania (długie, ale przynajmniej na chwilę niektóre z Was będą miały przerwę od negatywnych myśli ) :
Widziałem to pytanie zadawane do znudzenia, na forach internetowych:
"Czy mogę przyciągnąć moją ex z powrotem?"
Odpowiedź brzmi TAK! Możesz przyciągnąć z powrotem swoją ex do waszego życia.
Mogę powiedzieć wam dobitnie, że absolutnie, pozytywnie, bez cienia wątpliwości możecie przyciągnąć ją/jego.
Wiem, ponieważ ja to zrobiłem. Jestem żywym dowodem tego tajemniczego i cudownego fenomenu! (W rzeczywistości, nie jest to ani mistyczne ani nadprzyrodzone ani nic z tych rzeczy). Faktem jest, że przyciągnąłem moje ex z powrotem do mojego życia przy wielu okazjach, a jestem zwykłym facetem. Nie jestem byłym modelem męskiej bielizny. Nie jestem gwiazdą, ani milionerem (tzn jeszcze nie, lol).
Moim problemem nigdy nie było przyciąganie moich ex, a utrzymaniem i rozwijaniem związku, który jest następstwem powrotu do siebie. Jeśli utrzymanie związku jest twoim problemem, ten wątek nie jest dla ciebie. Ten wątek jest tylko i wyłącznie o pierwszym kroku: przyciągnięciem jej albo jego z powrotem do ciebie.
W tym momencie właśnie jestem w powyższej sytuacji, z jedną z moich ex. Mogę powiedzieć, że jest miłością mojego życia. Przyciągnąłem ją do siebie przy wielu okazjach pomimo tego, że to ona postanowiła zakończyć nasz związek.
Mówiąc "przyciągnąłem ją z powrotem" , nie mam na myśli tego, jak obecnie wygląda nasza sytuacja i szczerze mówiąc, nawet teraz wygląda dosyć "szaro". Ale to wprowadziłoby wam, czytającym to, niepotrzebne zamieszanie. Mówię wam tylko, że ona chciała dać naszemu związkowi kolejną szansę, cała naprzód. Ja jednak miałem pewne wątpliwości. Wycofałem się odrobinę, ponieważ moje zaufanie do niej było nieco nadwyrężone. I znowu nasze drogi się rozeszły. I wiecie co? Znów ją przyciągnąłem do siebie, do mojego życia. Udało mi się to z wieloma moich ex, zatem to nie jest unikatowa sytuacja.
W chwili obecnej, już udało mi się przyciągnąć ją z powrotem do mojego życia. Nie postępuję już tak, jak wielu z was postąpiło/chce postąpić jak tu opisujecie. Ja nie zgodzę się na ten związek w jego obecnej formie. Nigdy nie popieram pozwalania sobie na to, żeby ktoś mnie wykorzystywał. Uwierzcie mi, ludzie, którzy na prawdę są w was zakochani i prawdziwie chcą abyście byli w ich życiu wykorzystają was, jeśli im na to pozwolicie.
Nie będę zagłębiał się w szczegóły "mojej historii", ale powiem wam tyle: dla wszystkich cierpiących z bólu serca ludzi, którzy myślą "jego sytuacja nie jest jak moja" powiem wam od razu? Macie absolutną rację. Nie było tak źle jak w przypadku waszych historii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bazienka




Dołączył: 21 Lut 2018
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 7:48, 28 Mar 2018    Temat postu:

(cd)
BYŁO O WIELE GORZEJ! LOL!
W najgorszych momentach ta kobieta i ja powiedzieliśmy sobie praktycznie wszystko: obelgi, kłótnie, oskarżenia, przekleństwa, bolesne rzeczy itd. Po zerwaniu wydarzyły się inne romantyczne historie itd. Było ohydnie. Próbowałem logicznie z nią porozmawiać i zapytać dlaczego nie możemy być razem (praktycznie, i tu przyznaję się bez wstydu, błagałem, usprawiedliwiałem i całkowicie straciłem szacunek w jej oczach). Mówię wam, jej już NIE BYŁO. Nie chciała się ze mną kontaktować.
Słyszałem już wszystko.
"Nie kocham Cię."
"Nic do Ciebie nie czuję."
"Nie chcę być z Tobą."
"Nigdy nie będę znów czuła czegoś takiego do Ciebie."
"Nigdy nie będziemy znów razem."
Bla bla bla?
A potem nadchodziły ciche dni i nic od niej nie słyszałem, nic zupełnie.
I czy cierpiałem? Cierpienie nawet w małym stopniu nie ZACZYNA opisywać bólu, jaki odczuwałem. Byłem zmiażdżony, miałem depresję i byłem zdewastowany. Byłem skorupą mojego poprzedniego ja. Wychodzenie z łóżka rano wymagało ode mnie Herkulesowskiego wysiłku.
Ale to było zanim wiedziałem, jak POPRAWNIE używać Prawa Przyciągania w tych sprawach.
I powiem wam tyle, cały ten ból który czujecie jest WASZĄ WŁASNĄ KREACJĄ. Musicie wziąć odpowiedzialność za to, czy chcecie mieć jakiekolwiek szanse u waszej byłej miłości!
Mówię wam to wszystko żebyście wiedzieli, że wiem co czujecie i byłem w sytuacji, w której wiele z was jest. Mówiąc szczerze, sięgnąłem jeszcze większego dna. A mimo wszystko i tak udało mi się ją przyciągnąć.
Pamiętacie rzeczy, które ona mi powiedziała a które wam wyżej napisałem, a które nie wskazywały na jakiekolwiek szanse? Nic nie znaczyły. Nie dłużej jak miesiąc temu przyznała się, że nadal mnie kocha. To nie był pierwszy raz jak mi to powiedziała. Powiedziała mi to już wiele razy w przeszłości pomimo tego, że przy rozstaniu i zaraz po nim mówiła o całkowitym braku uczuć do mnie. Nawet mnie prosiła żebym spędził z nią czas, przy wielu okazjach w ciągu ostatnich tygodni. Zgodziłem się za paroma pierwszymi razami. Odmówiłem jednak tym schadzkom ostatnio, gdyż wysyłały zły sygnał. (Nie pozwól się wykorzystywać!)
Widzicie, na tym etapie nasze przyciąganie zostało przywrócone. Związek, w najczystszych słowach, już jest. Wspólnoty (fellowship, nie wiedziałem jak przetłumaczyć) jednak jeszcze nie ma. Ta jednak musi zostać ustanowiona poprzez okazywanie samokontroli i szacunku do siebie. Ja jednak wiem, że wszechświat już się tym zajmuje za mnie, zatem nie martwię się o to.
Zatem dla mnie, nie chodzi już o przyciągnięcie mojej ex. Teraz, chodzi o utrzymanie jej i rozwinięcie odzyskanej wspólnej atrakcji, albo związku. No cóż, może Dr. Phil pomoże mi jakoś rozwiązać ten problem!
JAK TO ZROBIŁEM?
Jak przyciągnąłem z powrotem moją ex za pierwszym razem, kiedy to wcześniej zachowywałem się tak "potrzebująco" i niepewnie? No coż, skupiłem się na sobie.
Bardzo dużo uwagi, ale nie całą, poświęciłem sobie, jednak wiele historii które czytałem na ten temat podchodzą do problemu w zły sposób, dlatego rozbiłem to na pięć, łatwiejszych do przeczytania części:
niepowiem86 2017.09.26 [19:36]
*** CZĘŚĆ 1: DLACZEGO LUDZIE MÓWIĄ, ŻE NIE MOŻNA W TEN SPOSÓB UŻYC PRAWA PRZYCIĄGANIA? ***
No cóż, jednej rzeczy, której się nauczyłem to fakt, iż Prawo Przyciągania nigdy się nie myli. Kiedy człowiek ma nadzieję i prosi o jedną, konkretną osobę z powrotem, napędzany jest tak na prawdę strachem. Boi się odpuścić. Obawia się, że coś stracił. Kiedy ukochana osoba odeszła, błędnie uwierzył że Miłość również odeszła. W rezultacie, staje się smutny, bojaźliwy, potrzebujący, czepliwy i zdesperowany. Potem słyszy o cudownej rzeczy zwanej Prawem Przyciągania albo Uniwersalnym Prawem i zamiast stosować je poprawnie, kieruje się bojaźliwym złudzeniem. Prawo potem daje tobie to, czego się najbardziej obawiasz zamiast tego, czego chcesz tak na prawdę.
Jeśli zachowujesz się tak, jakby ta osoba była twoim szczęściem, źródłem miłości i że nie ma na tym świecie innej miłości, oprócz właśnie tej osoby, przerwij to teraz i przegrupuj swoje uczucia. Taki zachowaniem tylko gwarantujesz sobie porażkę.
Jeśli czujesz się prawdziwie szczęśliwy tylko wtedy, kiedy wyobrażasz sobie tę osobę z powrotem w twoich ramionach, PRZESTAŃ i ZMIEŃ UCZUCIA! Stosujesz Prawo w sposób, który gwarantuję to, że ta osoba się będzie jeszcze bardziej od ciebie odsuwała. To nie oznacza, że nie możesz się czuć szczęśliwy kiedy wyobrażasz sobie ją albo jego znów w twoim życiu. To nie może być po prostu JEDYNA myśl, która przynosi tobie szczęście.
(Ciekawostka: Czy zauważyliście jak zwykłe wyobrażenie sobie waszej byłej/byłego z powrotem z wami, daje wam uczucie uniesienia i szczęścia? Dzieje się to nawet wtedy, kiedy fizycznie nie są razem z wami w danej chwili. To jest właśnie ważny wniosek. To nigdy on/ona nie dawał wam szczęścia. Ty sam/sama byłeś jego źródłem. Gdyby było inaczej, taka zwykła myśl nie byłaby w stanie zmienić twojego nastroju!)
Musisz zacząć używać Prawa Przyciągania żeby udoskonalić SIEBIE. Musisz użyć Prawa żeby przyciągnąć rzeczy, ludzi, sytuacje, jakości i cechy które uczynią cię lepszym, kompletnym człowiekiem. To właśnie WPŁYNIE, nie zmanipuluje, ale WPŁYNIE na twoją/twojego ex, aby być może znów cię WYBRAŁ/WYBRAŁA.
Przeczytałem jeden temat który mówił: "Jeśli twoj ex by wiedział, że robisz różne rzeczy, sztuczki aby jego odzyskać, jak byś się czuła?". Czy on czułby większy przyciąganie do ciebie?
Zapytaj się sama, czy czułabyś większy pociąg do osoby, z którą skończyłaś związek, jeśli byś wiedziała, że robi różne triki aby cię odzyskać Wątpię. Uchodziłoby to raczej za desperackie i najbardziej żałosne zachowanie, jakie kiedykolwiek widziałaś. Odepchnęłoby cię to jeszcze bardziej od tej osoby.
Prawdziwy sekret ponownego rozpalenia iskry miłości to uzmysłowienie sobie, że zwykle, kiedy skupiamy się na odzyskaniu straconego kochanka, skupiamy naszą uwagę na odzyskaniu złej osoby. To nie nasz kochanek, jest zagubiony? To TY!
Prawo często działa przeciwko temu, czemu myślimy, że chcemy w tych sprawach, ponieważ skupiamy swoją energię w złym kierunku. To tworzy siłę odpychającą zamiast przyciągająca nam ukochaną osobę.
*** CZĘŚĆ 2: CO NA TEMAT PRAWA NASZEGO EX DO POSIADANIA WOLNEJ WOLI? ***
Wiele wątków zdaje się być bardzo przejętych kwestią wolnej woli naszego kochanka.
Tak, wolna wola istnieje. Tak, twój ex ma wolną wolę. Ehhh! To chyba nie powinno być jakieś sensacyjne odkrycie! Czy na prawdę uważasz, że uda się tobie pokonać dane mu od Boga prawo do wolnej woli, ponieważ Prawo Przyciągania mówi, że możesz mieć wszystko, czego tylko zapragniesz? Hmmm? Jeśli to by było takie proste, to już byście odzyskały go dawno temu.
WOLNA WOLA NIE NEGUJE PRAWA PRZYCIĄGANIA!!!
Gdy w grę wchodzi druga osoba, Prawo Przyciągania działa trochę inaczej. Na przykład, w fizyce jest powiedziane, że grawitacja wpływa w taki sam sposób na wszystkie obiekty w próżni. Kiedy jednak doda się atmosferę, grawitacja sprawia wrażenie oddziaływania inaczej na obiekty o różnych masach. Prawdę powiedziawszy, tak nie jest. Działa w ten sam sposób. Są jednak inne siły, które również oddziałują na obiekty, a których nie wzięłaś pod uwagę. Tak samo jest w Prawie Przyciągania. Ono cały czas działa nawet, jeśli w grę wchodzi wolna wola drugiej osoby. Niestety nie bierzesz pod uwagę tej dodatkowej siły.
Kiedy używamy Prawa z ludźmi, musimy zrozumieć wszystko na temat wpływania na daną osobę przy jej niezależnym wyborze, do powrotu do nas. Nigdy nie chcemy pozbawić kogoś mocy swobodnego wyboru i wolnej woli. To byłoby zaprzeczeniem miłości. Zamiast tego, chcesz zmienić się w wersję siebie, która by silnie wpłynęła na WYBÓR twojego ex, aby znów dostrzegł w tobie pociągające wartości. To oznacza skupienie się na TOBIE! NIE NA NIM!
*** CZĘŚĆ 3: ZRZUĆ GO Z TEGO PRZEKLĘTEGO PIEDESTAŁU! ***
Twój były nie jest kimś wyjątkowym. Tzn jest, ale w ten sam sposób, jak ty. Nie posiadają żadnej specjalnej mocy, której nie posiada żadne inne z nas. Chodzą do łazienki jak i ty. Mają zwykłe funkcje biologiczne, tak jak ty. Nie zależnie jak bardzo uważasz, że ona jest piękna/on przystojny, dajcie im parę dni bez dezodorantu a będą śmierdzieli jak diabli.
To co chcę wam uzmysłowić to fakt, że on albo ona jest człowiekiem z mięsa i kości. Szczerze powiedziawszy, to oni są źli na to, że postawiliście ich na piedestał. Daliście im miejsce w waszym życiu, którego oni nigdy nie chcieli, miejsce przeznaczone tylko i wyłącznie dla CIEBIE! Powinnaś być jedyną osobą na piedestale twojego własnego życia, kropka!
Zastanów się nad tym: jedyny ludzki związek, gdzie jest akceptowalne dla jednej osoby bycie zależna i potrzebująca drugiej, jest związek rodzic-dziecko. To wszystko. Jako dzieci, jesteśmy zależne od naszych rodziców jak zbliżamy się do dorosłości, potem oni pozostają zależni od nas, jak zmierzają coraz bardziej ku starości. Żaden inny związek międzyludzki nie jest skazany na taką łaskę.
Twój ex jest człowiekiem. Prawo Przyciągania działa na nich tak, jak na każdą inną osobę. Zdejmijcie aureolę z jego czy jej głowy. Uwierzcie mi, oni to docenią.
Zatem, następnym razem jak złapiecie się na rozmyślaniu o nich, to jest znak, że NIE skupiacie się na SOBIE!
Stawiacie ją albo jego na piedestale, znowu. Kiedy tak się dzieje, odłóżcie tę myśl i wróćcie z powrotem do martwienia się o siebie i pozwólcie wszechświatowi, czy nieskończonej inteligencji, czy Bogowi na to, aby martwił się o nich.
*** CZĘŚĆ 4: CO POWINNAM SOBIE MÓWIĆ? ***
Odpowiedź na to pytanie jest tak prosta, że wydaje się bardzo trudno dostrzegalna dla większości ludzi przechodzących przez to. Nie prosicie o to, aby ta osoba was znów chciała wbrew jej własnym pragnieniom? Po prostu prosicie o to, aby stać się taką osobą, którą oni by znów dobrowolnie, z wielką chęcią wybrali!
Możecie powiedzieć nawet coś takiego:
• niepowiem86 2017.09.26 [19:37]
"Jestem całkowicie zakochany w sobie, przede wszystkim sobie. Dziękuję, że jestem już kompletna, jako całość. Jestem tak pełna miłości do siebie, ponieważ dbałam o siebie i moje własne potrzeby do takiego stopnia, że mogę podzielić się bezwarunkową miłością z ????
Pomimo tego, że mogę świadomie nie wiedzieć jak, dziękuję tobie za transformację w osobę, do której ???? by znów poczuł niesamowity, intensywny pociąg. Dziękuję za pomoc w stawaniu się kimś, kim pragnę się stać najbardziej: najlepszą osobą, którą ?????. i osoby jak on, by wybrali jako swoją partnerkę.
Mówię z całkowitą wdzięcznością, że jestem nie tylko silną, niezależną, zabawną i kochającą osobą, do której ??? na początku poczuł pociąg, ale nawet jeszcze lepszą! Posiadam w sobie pozytywne i zdrowe cechy, które ???.. z wielką radością przyjął wraz ze mną, z własnej nieprzymuszonej woli. Jestem wdzięczna, że stworzona mi została okazja, która pozwoli ????.. dostrzec mnie oczami nie widzącymi wad, braków i sercem, które nie trzyma już urazy i cierpienia z przeszłości.
Wiem również, że prosząc o to, staję się osobą która przyciągnie więcej ludzi, do których ja też mogę czuć pociąg. Czuję się doskonale, ponieważ nie jestem już uwiązana prześladowczymi, samookłamującymi iluzjami wywołanymi tęsknotą i brakiem drugiej osoby. Teraz wiem, że to nie chodzi o tamtą osobę, ale o mnie i właśnie siebię całkowicie i bezwarunkowo kocham! Dziękuję!"
Widzicie? Co jest w tym złego?
*** CZĘŚĆ 5: WNIOSKI ***
Kiedy postanawiasz, że będziesz się czuła źle cały dzień, czy to przyciągnie z powrotem twojego partnera? Czy właśnie takiej osoby chce twój ex? Jeśli się dobrze nad tym zastanowisz, prawdziwym powodem dla którego boimy się odpuścić naszym starym kochankom NIE jest strach przed tym, że znajdą sobie kogoś innego. Nie, zwykle powodem jest strach przed utratą NASZYCH uczuć do nich. Tak bardzo ludzki mózg kocha kochać!
Wniosek nasuwa się sam, musisz się skupić na SOBIE! To jest właśnie to, co przyciąga ludzi! Oni nie chcą kogoś, kto by tylko siedział, planował, zastanawiał się, martwił i miał nadzieję i żył marzeniami. Całkiem przeciwnie! Ludzi pociągają kochankowie, którzy są pewni siebie, znają siebie, są niezależni, mają silną wolę i lubią ZABAWĘ! Kiedy siedzisz w domu płacząc za ex, nie bawisz się!
Jeśli jesteś w trakcie terapii po twoim ex, to nie chodzi tak na prawdę o odzyskanie twojego ex. Celem jest odzyskanie CIEBIE. Jeśli musisz brać lekarstwa ponieważ zostawił cię twój ex, nie chodzi o twojego ex. Chodzi o CIEBIE. Nie zrozum mnie źle, jeśli przypisano tobie lekarstwa to BIERZ LEKARSTWA! Zrozum tylko, że najlepszą rzeczą w tym wszystkim jest to, że tak na prawdę chodzi o ciebie a to oznacza, że TY możesz to naprawić.
Zatem udoskonal siebie. Popracuj nad sobą. Pokochaj siebie! To jest właśnie to, co przyciągnie ją albo jego do ciebie! Ludzi łączy naturalna chemia. Ty i twój ex oczywiście posiadaliście naturalną chemię. Nie ma znaczenia jak daleko od siebie będziecie trzymali sód (Na) i chlor (Cl), w momencie, jak są wystarczająco blisko siebie, stworzą sól (NaCl), kropka! To samo się tyczy ciebie i twojego ex, jeśli wrócisz na odpowiedni tor. Zatem postanów zacząć właśnie TERAZ!
Nie jest dobrym pomysłem zachowywać się tak, jakby się było z kimś, kiedy się nie jest. Odmawiając sobie randek z innymi, ponieważ chcecie aby wasz ex wiedział, że jesteście wolne dla niego NIE jest dobre. To jest stawianie waszego ex na piedestale. To nie jest sposób na to, aby iść dalej, zademonstrować niezależność, albo uczynić siebie szczęśliwą. Pamiętaj, kiedy chcemy przyciągnąć byłego kochanka, staramy się WPŁYNĄĆ. Twój ex będzie wiedział, że może robić co tylko mu się podoba, jeśli widzi, że nie idziesz naprzód. Dodatkowo, to będzie sprawiało, że będzie się czuł mniej komfortowo przy tobie ponieważ będzie to wyglądało tak, jak byś nie pogodziła się z rozstaniem. Nie umawianie się na randki jest całkowicie niepomocne przy osiągnięciu naszych celów, zarówno jeśli chodzi o ex jak i twoją własną przyszłość.
Kiedy inni mężczyźni okazują tobie zainteresowanie, wysyła to silny biologiczny sygnał do twojego ex że jesteś atrakcyjna dla innych mężczyzn. Zacznie się zastanawiać, co jest w tobie nowego. Nie powinnaś jednak umawiać się z innymi tylko po to, żeby wzbudzić w nim zazdrość. Powinnaś to robić ponieważ starasz się iść naprzód i chcesz odzyskać emocjonalną kontrolę i władzę nad twoim własnym życiem, jak i dobre samopoczucie, które wcześniej miałaś.
Pamiętaj. TU NIE CHODZI O NIEGO!!! TU ZAWSZE CHODZI O CIEBIE!!!
Chodzenie na randki z innymi mężczyznami jest zawsze akceptowalne, dopóki jesteście z nimi całkowicie szczere, jak i szczere ze sobą. Dajcie im znać, że nie szukacie niczego poważnego, przynajmniej nie teraz.
Pytacie co ja robię? Cóż, nikt mnie o to wcześniej nie zapytał, lol. Tak na prawdę staram się po prostu skupić na sobie. Cwiczę. Skupiam się na moich celach, pochłaniam się swoim hobby. Natychmiast stawiam się w sytuacjach gdzie jestem otoczony przez kobiety (dla mężczyzn jest to BARDZO terapeutyczne). Dla mężczyzn, musicie sobie uświadomić, że jesteście z natury łowcami. Skupcie się całkowicie na tym, że wokoło jest dużo atrakcyjnych, odpowiednich kobiet. Oczywiście, to nie zastępuje mi jej, ale trochę pomaga mi odwrócić od niej uwagę. W tego typu sytuacjach potrzebujesz każdej przerwy dla umysłu, jaką możesz dostać.
Podsumowując, po prostu skupiam się na sobie. Za każdym razem kiedy przyłapałem się na myśleniu o niej, natychmiast mówiłem "to jest stawianie jej na piedestale. JA jestem na piedestale mojego życia! To się nigdy nie zmieni!" i wracałem do robienia rzeczy, które są dla mnie ważne.
Jeśli nie zrobiłem czegoś całkowicie niedopuszczalnego, albo bolesnego dla niej, nie dzwonię. Absolutnie nie gonię za nią. Napiszę list, jeśli jest taka potrzeba, ale to wszystko. Jeśli natomiast zrobiłbym coś złego, wtedy, oczywiście bym przeprosił. Ale to wszystko. Muszę przyznać, że to najtrudniejsza część. Jak to mówił Robert De Niro do Ala Pacino w filmie "Heat": "That's the discipline!" (To się nazywa dyscyplina).
Widzicie, kiedy ganiacie wysyłącie wiadomość do tej osoby mówiącą "Nie szanuję twojego prawa do wyboru tego, co jest dla ciebie najlepsze. Bycie ze mną jest więzieniem z którego nigdy nie uciekniesz." Nie miałoby znaczenia dla osoby, jeśli związek z kimś oznaczałby życie w pięknym pałacu z kucharzami, służącymi i wszystkim co najlepsze. Jeśli ta osoba czułaby, że nie mogłaby opuścić tego pałacu, nawet na spacer, czuliby się oburzeni. Stałoby się to dla nich złotym więzieniem. Nie sprawiaj, aby bycie z tobą było więzieniem. Daj jemu/jej znać, że może odejść kiedy tylko zechce a ty będziesz miał się zupełnie DOBRZE. I tak właśnie rób! Niech ci będzie dobrze. Pamiętaj, staramy się WPŁYNĄĆ.
Jeśi kiedykolwiek wątpię w siebie albo zaczynam się martwić, że ona całkowicie przepadła, przemawiam do swojego strachu jakby było dzieckiem. Nie ignoruje go ani nie krzyczę na niego. Tak kiedyś robiłem a to tylko sprawiało, że "mały ja" (obawy i wątpliwości) krzyczały coraz głośniej, aby być usłyszanymi. Zamiast tego po prostu mówię "w porządku, nie martw się tym. Wszystko będzie OK." i skupiam swoją uwagę na mentalnym obrazku siebie, będącego strasznie szczęśliwym i radzącym sobie doskonale, podczas gdy ona dzwoni do mnie i mówi mi, że tęskni za mną i mnie kocha - i tak też się dzieje.
W moim oryginalnym temacie napisałem sekcję, w której opisuję dlaczego tak wiele ludzi ma problem w poprawnym stosowaniu Prawa Przyciągania w zakresie odzyskania uczucia ukochanej osoby. Napisałem również prosty scenariusz tego, co możecie sobie powtarzać aby poprawnie przyciągnąc swojego ex, jednocześnie nie będac od niego zależną i nie naruszając jego wolnej woli.
Odtworzenie pociągu u byłego jest raczej prostym zadaniem. Sprowadza się to po prostu do bycia sobą. Powodem jednak, przez który większości się nie udaje jest fakt, iż w okresie po rozstaniu większość ludzi jest emocjonalnie bezsilna i przez to zachowują się jak całkowite przeciwieństwo siebie.
Jedną z rzeczy, którą często widuję na forach tego typu jest to, że zbyt wiele osób stara się kontrolować albo zbytnio analizować cały ten proces. Niektórzy dopuszczają się jakichś manipulacji, oni bawią się w jakieś gry ze swoimi ex. Tutaj, ludzie starają się użyć Prawa Przyciągania ale bardzo dużo z tych osób nie używa go "prawdziwie"!
Jeśli ktoś by na prawdę używał Prawa Przyciągania aby odzyskać ex, nie:
- Popadaliby w obsesję,
- Rozmawiali o tym w nieskończoność,
- Martwili się tym co ich ex robił albo właśnie teraz robi,
- Byli smutni albo popadali w depresję albo byli despotyczni.
Ktoś, kto doskonale używa Prawa Przyciągania byłby szczęśliwy i po prostu oczekujący. Żyłby dalej swoim życiem nie martwiąc się tym, czy ich były kochanek/kochanka do nich wróci, czy nie. Taka osoba byłaby nawet w stanie pokochać kogoś innego, ponieważ zrozumiałaby, że jej zdolność do kochania i odczuwania miłości jest tylko jej i jej wyłącznie. TAKA osoba odzyskałaby swojego ex albo nawet kogoś lepszego - bez jakichkolwiek wątpliwości.
To jest najważniejsza zasada odzyskania ex:
ZASADA 1: "Aby przyciągnąć swojego ex z powrotem, najpierw trzeba zastosować Prawo Przyciągania na własnej osobie."
Tak, właśnie w tym miejscu większość ludzi się gubi bo to oznacza, że muszą popracować nad sobą. Chcemy, aby nasz ex odwalił większość roboty za nas.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.positivemind.fora.pl Strona Główna -> Nasze sukcesy! Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin